23 maja 2010
ZESŁANIE DUCHA ŚWIĘTEGO
Weźmijcie Ducha Świętego
Kościół to Wieczernik. My w kościele zgromadzeni to apostołowie. Przychodzimy niedziela w niedzielę, czasem w dni powszednie, do kościoła, naszego Wieczernika – my, apostołowie Pana – i nic się nie dzieje.
Aż kiedyś stanie się. I zostaniemy uderzeni. I otworzą się nam nieba. I to, cośmy słyszeli tysiąc razy, nagle zabrzmi pełnym tonem i przeżyjemy szok. Aż do odczucia szczęścia tak wielkiego, że serce prawie tego nie może pomieścić. I już wszystko rozumiemy. Już wszystko wiemy. Już nikt nam nie musi nic tłumaczyć.
A potem znowu przyjdą niedziele ciemne. To, co nam zabrzmiało, wyciszy się. To, co nas rozpaliło, zgaśnie.
Aż przyjdzie chwila, kiedy odkryjesz w słowie pokłady, których nie spodziewałeś się nigdy; a pieśń, którą śpiewasz od zawsze, nabierze pełnego dźwięku. Aż do ściśnięcia gardła. I będziesz szczęśliwy, prawie wniebowzięty. Nikt ci nie będzie musiał udowadniać, ukazywać. Ty już będziesz napełniony Duchem Świętym.
To nie musi być kościół - chociaż ty zawsze będziesz apostołem. To może być łąka, las, tramwaj, mieszkanie, rozmowa na przyjęciu, melodia usłyszana w radiu albo nagrana na dyskietce. I znowu rozkołysze się twoje serce, napełni cię radością. Znowu będziesz młody, ufny ludziom, gotowy do pracy.
To są twoje święta Zesłania Świętego Ducha.