STRONA GŁÓWNA / ARTYKUŁY / Dziennik Polski


20 stycznia 2006

OD SOBOTY DO NIEDZIELI

 
     Jak pojawiła się niedziela u pierwszych chrześcijan?
     Mówiąc trochę poetycko: wyrosła z radości. Z nowego stworzenia. Tak ocenili ówcześni uczniowie Jezusa fenomen Ewangelii i Kościoła. Sobota była i jest dla Żydów również dziękczynieniem – składanym Bogu za wyjście z niewoli egipskiej. Podobnie niedziela była i jest dla chrześcijan dziękczynieniem – za wyjście z niewoli grzechu ku wolności dzieci Bożych, za sprawą Jezusowej Ewangelii.
     To, co Jezus zdziałał swoim nauczaniem, stanowiło w pewien sposób stworzenie nowego człowieka, który uwierzył, że Bóg jest miłością, który przestał się Go bać jako sprawiedliwego, mszczącego się do siódmego pokolenia za najdrobniejsze przewinienie. To było nowe stworzenie człowieka, który zobaczył w Bogu miłosierdzie, przebaczenie, darowanie – że wystarczy tylko głowę podnieść, spojrzeć z miłością na Niego i na ludzi, a człowiek staje się nowym stworzeniem.


* * *


     Niedziela wyrosła więc z radości. I z dziękczynienia. Że Bóg stworzył nowego człowieka przez Jezusa Chrystusa. I punkt docelowy takiego myślenia: Ewangelia została potwierdzona przez Boga faktem zmartwychwstania Jezusa. A ten dokonał się w niedzielę. W którą to niedzielę Jezus ukazał się Marii Magdalenie jak i niewiastom przy grobie. I, co ważniejsze, Jezus ukazał się uczniom idącym do Emaus, Piotrowi, jak i uczniom zgromadzonym w Wieczerniku, i w kolejną niedzielę Tomaszowi.
     W oparciu o te fakty rosła świadomość świętości niedzieli. Tym bardziej, że w niedzielę Pięćdziesiątnicy Duch Święty zstąpił na apostołów.
     I tak w ten dzień niedzielny usytuowano sprawowanie Mszy świętej. Ona przecież uobecnia Jezusa, zwłaszcza Jego śmierć za głoszenie Ewangelii.
     W tym dniu z Mszą świętą niedzielną wiązano chrzest. Bo przecież chrzest stanowi wyznanie: „Chcę żyć w miłości, tak jak tego uczy Jezus”. Stąd pokropienie wodą święconą na początku Mszy świętej – w akcie pokuty.
     Ale równocześnie zachowywano świętowanie szabatu. To było naturalne z tego prostego powodu, że pierwsi chrześcijanie to byli Żydzi, którzy uwierzyli w Jezusa. Nie widzieli w tym nic zdrożnego, ale uważali to za całkowicie naturalne, żeby zachowywać szabat – jak to praktykowali dotąd. Dzień bez pracy, dzień dziękczynienia za stworzenie świata. A niedzielę widzieli jako dopełnienie stworzenia świata, dzień, w którym świętujemy stworzenie człowieka wierzącego w prawdę o Bogu-Miłości.
     I w ten sposób na początku, i to na początku długim, bo sięgającym IV wieku, chrześcijanie świętowali szabat i niedzielę, jako Dies Domini – Dimanche, Domingo. Domenica, to jest: Dzień Pański.


* * *


     Na tej zasadzie szli chrześcijanie tym podwójnym dniem świętym – szabatem i niedzielą – do 321 roku. Kiedy to cesarz Konstanty Wielki dekretem swoim złączył te dwa dni w jeden dzień: niedzielę. Od jego dekretu chrześcijanie świętowali tylko niedzielę. To był już czas, kiedy chrześcijaństwo rozszerzyło się, ogarnęło wielkie rzesze mieszkańców Imperium Rzymskiego, a chrześcijanie pochodzenia żydowskiego stanowili drobny procent.
     Niedziela przejęła rolę szabatu zwłaszcza gdy chodzi o obowiązek odpoczywania po tygodniu wypełnionym pracą. Ale nie tylko. Niedziela stała się jeszcze bardziej dniem modlitwy, uciszenia się, jak i zabawy. I to przyjęte zostało ze zrozumieniem. Tym bardziej, że niedziela była pogańskim Dniem Słońca – Dniem Światła. Co zachowało się do dziś w nazwach Sunday, Sonntag.
     To odpowiadało chrześcijanom, mającym w pamięci słowa Jezusa, który mówił: Ja jestem Światłością świata. Kto idzie za mną, nie będzie chodził w ciemnościach, ale będzie miał światło życia (J 8,12).


KS. MIECZYSŁAW MALINSKI