STRONA GŁÓWNA / ARTYKUŁY / Dziennik Polski wydanie niedzielne


27 września 2003

1134

28 września 2003
XXVI NIEDZIELA ZWYKŁA


„Wyrzucał złe duchy”


     Dla każdej choroby stan naszej psychiki ma wielkie znaczenie. A są i choroby, których wyłącznym powodem są negatywne przeżycia. Bo trzeba powiedzieć, że nasze życie jest rozkołysane, rozedrgane, poszarpane. Nieustannie przetaczają się przez nas wszelakiego rodzaju wstrząsy, smutki, nieszczęścia, nienawiści, zazdrości – nasze i ludzkie. Nie śpimy po nocach, w rozmowach wciąż powracamy do tych bolesnych spraw albo w milczeniu gryziemy się nimi. Jesteśmy rozdygotani, zmarnowani, zniszczeni przez nieszczęścia, z którymi sobie nie możemy poradzić.
     I dlatego, i po to modlitwa. Ażeby powrócić do normalności. Na wszystkie nasze choroby, niedomogi, słabości jest potrzebny autentyczny kontakt z Bogiem. On, który jest Stwórcą naszym, nadaje naszemu życiu właściwy sens. Tylko On może nam przynieść pokój. On nam pomaga zrozumieć to, co niezrozumiałe. Przyjąć to, co trudne. Pokonać to, co nas przewyższa. Poddać się Jego Opatrzności. Uznać nasze kłopoty, doświadczenia nie za nieszczęścia, ale za zadania stawiane nam przez kochającego nas Boga.
     Dlatego potrzebna jest modlitwa – ażebyśmy się mogli uratować od naszych chorób, wyzwolić z nich, wyleczyć, wyzdrowieć.


* * *


     Przychodźmy do kościoła. Bośmy zmęczeni, utrudzeni, zmartwieni, bo mamy kłopoty, bo boleści, smutki. Aby Bóg pomógł nam żyć.
     Przychodźmy do kościoła, by zaczerpnąć sił, by się wyciszyć, uspokoić. By Bóg obdarzył nas swoim pokojem, swoją ciszą, swoją jasnością, swoją miłością.
     Wierzymy w obecność Boga ciągłą przy nas. Ale każda Msza święta, każdy pobyt w kościele tę obecność nasila. To nie jakoby Bóg był bliżej nas, tylko my jesteśmy bliżej Boga.


* * *


     Trzeba, byśmy sobie chcieli wzajemnie życzyć zdrowia. Tak jak Jezus kładł rękę na chorych, tak my podajmy dłoń drugiemu człowiekowi, przekazując mu pokój, zdrowie, siły, moc. Możemy się uwolnić od udręczeń i utrapień przez kontakt z Bogiem, ale także przez kontakt z drugim, mądrym i dobrym człowiekiem.


KS. MIECZYSŁAW MALIŃSKI