STRONA GŁÓWNA / ARTYKUŁY / Tygodnik Powszechny


29 października 2003

1151

2 listopada 2003
XXXI NIEDZIELA ZWYKŁA


„On nie umarł”


     Z wszystkich twarzy wybrać tę jedną twarz. Z kakofonii głosów zatrzymać ten jeden głos. Z dotyków rąk zapamiętać ten jeden uścisk.
     A potem – potem być parasolką w deszczu, słońcem w pochmurnym dniu, gwiazdą zaranną w nocy, kożuszkiem w zimie, opoką gdy zacznie drżeć ziemia.
     I tak wciąż – przez dnie i noce, miesiące i lata – tęsknić za sobą coraz bardziej, potrzebować siebie nieustannie. Patrzeć w tę jedyną twarz i czytać w niej, co wielkie. Odkrywać nowe pokłady mądrości i uczucia. Przepraszać za jakieś wpadki, nietakty, niedelikatności, gesty niepotrzebne, słowa zbyteczne, czyny nieuprzejme. I cieszyć się, że świeci jak słońce, że grzeje jak kożuszek, że jest jak opoka.
     Być razem zawsze: tu na ziemi i po śmierci.


KS. M.M.


 




November 2nd, 2003
31st Sunday of Ordinary Time



”He did not die”



     To choose this one face out of all other faces, to retain this one voice out of the cacophony of other voices, to remember that one squeeze out of all the times that other hands touched you. 
     And then – to be an umbrella in the rain, to be the sunshine on a cloudy day, a morning star in the night, a fur coat in winter, a rock when the earth starts trembling.
     And to continue that – throughout days and nights, months and years – to miss each other more and more, to need each other all the time.  To look into this one face and read in it great things, discover new layers of wisdom and feelings.  To apologize for some mishaps, clumsiness, and indelicacy, pointless gestures, unnecessary words, unkind deeds.  And to be happy that he/she shines like the sun, warms up like a coat, is there like a rock. 
     To be always together: here on earth and after death.



Fr. M.M.



     translation: Monika Darron