STRONA GŁÓWNA / ARTYKUŁY / Dziennik Polski


2 lipca 2004

„Mój alfabet” odcinek 1: ABRAHAM

Abraham


     Kim był Abraham? Na pewno nomadem wypasającym swoje trzody na rozległych pastwiskach Mezopotamii. Nie wiemy dokładnie kiedy żył. Prawdopodobnie w XX wieku przed naszą erą. Wywędrował ze stron ojczystych, bo w tym czasie Mezopotamia była przepełniona i wielu i nomadów ze swoimi stadami podążało w stronę Egiptu. Nie wiemy dokładnie, jakiej był narodowości. Według wszelkich danych pochodził z sumeryjskiego miasta Ur w południowej Mezopotamii. Nie wiemy dokładnie jaką religię wyznawał. Usiłujemy tylko się domyślać. Nie ma żadnych źródeł, które mogłyby nam w tym pomóc. Teksty biblijne są fragmentaryczne, związane z miejscami jego pobytu, brakuje zaś chronologicznej całości.
     Jedno istotne jest pewne. To był człowiek wielkiej modlitwy. I to jest najważniejsze. Abraham to mistyk. Jak do tego doszedł? Gdzie się nauczył tak modlić? Tego nie wiemy. Wiemy tylko, że w swojej modlitwie kontemplacyjnej doznał, doświadczył Boga jako Boga Jedynego, osobowego – nie jako boga rzek, lasów i pól, jakim był bóg Baal, ale jako Stwórcę wszechświata. Równocześnie jako Osobę bliską człowiekowi, troszczącą się o człowieka, pozostającą z nim w ciągłym kontakcie, w ciągłym dialogu.
     Nie była to dla Abrahama jakaś powierzchowna wiara, to była jego życiowa pasja, która odmieniła jego mentalność. Możemy tylko przypuszczać, że jego geniusz bierze się z umiejętności modlitwy, kontaktu z Bogiem. Jak i na odwrót – jego umiejętność modlitwy bierze się z jego geniuszu.
     Abraham wiedział, że jego otoczenie nie jest gotowe na przyjęcie tej prawdy, która się jemu objawiła. Tym bardziej, że sprzeciwiała się kanonom jego religii. Również dlatego zdecydował się wyemigrować. Uciekł. Uciekł od swojego narodu, swoich sąsiadów, swojej religii. Było mu na rękę, że wówczas dla tych ludzi to była normalność, nie było to czymś wyjątkowym. Kiedy brakowało paszy dla zwierząt, pasterze opuszczali ziemię. Kiedy przychodzi tam susza, ziemia wysycha, zwierzęta nie mają co jeść. Żywią się wyschniętymi roślinkami, które nie wiadomo jakim cudem ocalały i egzystują. Opuścił więc Abraham rodzinne Ur. Wyruszył na Zachód, w stronę morza i pastwisk zielonych. Dotarł nawet do Nilu, wciąż mając kontakt z Bogiem i kierując się Jego natchnieniem.


* * *


     W Abrahamowych modlitwach sięgających mistyki było wiele zawieranych z Bogiem przymierzy, składanych obietnic Bogu i przyrzeczeń. Pielęgnował je i nie chciał, ażeby to, co przeżył zostało zmarnowane. Dlatego zapragnął dzieci. Chciał mieć ród, który wyznawałby tak jak on jednego Boga. Który zachwycałby się Jego wielkością, mądrością, pięknem, wszechmocą. I stąd jego prośba do Boga. Marzenie, by stworzyć ród modlący się tak samo, jak on się modli, wyznający Boga tak samo, jak on Go wyznaje. I tak się stało. Jest uważany za ojca narodu izraelskiego.
     W którymś momencie powstało w nim przeświadczenie, że musi okazać swoją miłość, oddanie, składając Bogu w ofierze swego ukochanego syna Izaaka. Uznał, że ta ofiara będzie próbą jego miłości ku Bogu.
     Zresztą nie stanowił ten pomysł jakiegoś nowatorstwa. Taki był wówczas, dość powszechny, zwyczaj, że Bogu składano w ofierze człowieka, nawet swoje dziecko. Ale Abraham opamiętał się – zrozumiał, że Bóg, który jest Miłością, nie potrzebuje ofiar, a zwłaszcza nie chce ofiar z ludzi. Ta nieudana ofiara Izaaka miała się stać znakiem dla wszystkich narodów, dla wszystkich religii świata, że Bóg nie chce takich ofiar, ale chce życia w miłości.
     Wiemy o Abrahamie na podstawie Księgi Rodzaju, że Abraham po przygodach w Egipcie przybył do ziemi w Kanaan i zamarzył sobie, żeby jego ród zamieszkał w tej krainie. Tutaj zmarła jego żona Sara. Na jej grób Abraham zakupił od Efrona Chetyty pieczarę wraz z otaczający ją polem w Makpela w pobliżu Memre, czyli Hebronu, za 400 syktów srebra. W tejże pieczarze zostało pochowane po śmierci Abrahama jego ciało. Jest to ważna informacja, ponieważ Mojżesz, gdy będzie wyprowadzał naród żydowski po 400-letnim pobycie w ziemi egipskiej, skieruje go do tej właśnie ziemi Kanaan.


KS. MIECZYSŁAW MALIŃSKI


     Artykuł ten jest pierwszym odcinkiem książki ks. Mieczysława Malińskiego pt. „Mój alfabet”, która ukaże się w Wydawnictwie NEMROD.