STRONA GŁÓWNA / ARTYKUŁY / Dziennik Polski


23 lipca 2004

„Mój alfabet” odc. 5: EUCHARYSTIA

Eucharystia


     Msza święta jest nie tylko uobecnieniem Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Jezusa, ale Msza święta jest uobecnieniem życia Jezusowego, tamtych Jezusowych wydarzeń, o których mówi Ewangelia.
     Codziennie spotykamy we Mszy świętej Jezusa w innej sytuacji. Bo codziennie jest czytany inny fragment Ewangelii. I Msza święta uobecnia nam Jezusa w tym konkretnym wydarzeniu.
     I tak: w święta Bożego Narodzenia przychodzimy z pasterzami do narodzonego Jezusa położonego w żłobie. To nie jakoby „na niby”, ale faktycznie, choć tylko duchowo. Jezus nowo narodzony staje się obecny i możemy się do Niego zbliżyć jak wtedy pasterze.
     Podobnie jest z Wielkanocą. Najpierw, w Wielki Czwartek, możemy wraz z apostołami zasiąść przy stole i uczestniczyć w Ostatniej Wieczerzy. W Wielki Piątek stoimy pod krzyżem, gdy Jezus umiera. W Niedzielę Wielkanocną idziemy do grobu z niewiastami. Z apostołami przeżywamy pojawienie się Jezusa w Wieczerniku.


* * *


     To tyle gdy chodzi o wielkie święta. Podobnie powinno być w dnie powszednie. Dla przykładu, Jezus mówi: „Po tym poznają, żeście uczniami moimi, jeśli miłość mieć będziecie jedni ku drugim. Mówi to nie tylko do apostołów czy do rzeszy ludzi sprzed dwóch tysięcy lat. Ale to mówi do nas – do ciebie. Musisz poczuć jego wzrok na swojej twarzy. On staje przed tobą i tobie opowiada przypowieść o talentach. Musisz starać się zrozumieć, o co Mu chodzi.
     Gdy jest czytana burza na morzu – ty powinieneś poczuć się świadkiem tego, co się dzieje. Nie dość na tym. Ty powinieneś znaleźć się wraz z apostołami w łodzi na rozszalałym morzu.
     Gdy jest czytana Ewangelia o rozmnożeniu chleba, to ty powinieneś być świadkiem tego wydarzenia: to przed twoimi oczami rozgrywa się ten cud. A nawet powinno być coś więcej. Powinieneś znaleźć się w tłumie zasłuchanych, ale i głodnych ludzi – i przeżyć to, że ciebie karmi Jezus chlebem.
     To ty powinieneś być świadkiem wskrzeszenia młodzieńca z Naim. A nawet coś więcej. To ty powinieneś poczuć się tym młodzieńcem, którego Jezus wskrzesza.
     To ty powinieneś być obserwatorem tego, co się działo na weselu w Kanie Galilejskiej. A nawet czymś więcej: tym sługą, który zdumiony patrzy na wodę przemienioną w wino.
     To ty jesteś jednym z tych uzdrowionych z trądu, którzy nie wrócili się, by podziękować za ten cud.
     Tu i teraz dzieje się to wszystko, nie tylko na twoich oczach. Ty w tym wszystkim możesz uczestniczyć. Możesz – a od ciebie zależy, czy będziesz uczestniczył. Chodzi o to, byś się w tym odnalazł, brał to wszystko w siebie, chłonął z zachwytem i radością, przyjmował jak słowo Boże skierowane do ciebie osobiście. Że to wszystko dzieje się tu i teraz, uobecnione.
     To nie fantazja, to rzeczywistość, która trwa i do której możemy zawsze wrócić, jeżeli tylko zechcemy.


* * *


     A po Ewangelii następuje Ofiarowanie. I ono rozpoczyna liturgiczne powtórzenie Ostatniej Wieczerzy. Podczas niej padają te słowa Jezusa wypowiedziane nad chlebem: „To jest Ciało moje”. To znaczy: „To jestem ja. Z całym moim życiem i nauką Ewangelii”. A słowa: „To jest Krew moja” – wypowiedziane nad winem – oznaczają: „Ja za to życie i za tę naukę poniosę śmierć męczeńską”. A my, którzy słyszymy te słowa i przyjmujemy je, jednoczymy się z Jezusem, wyznając, że chcemy żyć tak jak On nas uczy, nawet gdyby to wiele kosztowało.
     Wreszcie przychodzi moment Komunii świętej. To największe zbliżenie człowieka do Boga. Nie jest to zbliżenie fizyczne czy fizjologiczne. Komunia święta to zbliżenie duchowe.
     Ci, którzy nie mogą przystępować do Komunii świętej, też uczestniczą we Mszy świętej. Oni przyjmują Boga przez teksty Pisma świętego, kiedy słuchają z przeświadczeniem, że są do nich osobiście skierowane i przyjmują za swoje, akceptują, kiedy identyfikują się z modlitwami wypowiadanymi przez kapłana. Bóg jest miłością i nikogo od siebie nie odrzuca.


KS. MIECZYSŁAW MALIŃSKI



Artykuł ten jest piątym odcinkiem książki ks. Mieczysława Malińskiego
pt. „Mój alfabet”, która ukaże się w Wydawnictwie NEMROD.