STRONA GŁÓWNA / ARTYKUŁY / Dziennik Polski


12 listopada 2004

WIĘZIENIE


     Więzienie to kara za popełnione zbrodnie, kradzieże, nadużycia. Bo to odebranie człowiekowi jednego z podstawowych wymiarów człowieczeństwa, jakim jest wolność. 
     Z drugiej strony – więzienie to wyeliminowanie ze społeczeństwa ludzi, którzy mu zagrażają. Na zasadzie – nie potrafiłeś żyć w społeczeństwie jak normalny człowiek, który nikogo nie krzywdzi – to zostajesz odizolowany od niego.
     Po trzecie, więzienie powinno służyć temu, żeby przywrócić do stanu normalnego tych zdemoralizowanych ludzi, którzy zabijają, kradną, oszukują. Krótko mówiąc, celem więzienia jest resocjalizacja.


* * *


     Byłem w takim więzieniu dla recydywistów z konferencją. Na koniec, po dyskusji, gdy już miałem odchodzić, wstał jeden z nich: „Niech ksiądz do nas częściej przychodzi albo przysyła innych ludzi, bo my się tutaj tak straszliwie nudzimy”. Mają bibliotekę, telewizory, radia, wyjścia do ogrodu. Jeden więzień kosztuje 2000 zł. miesięcznie – my płacimy za to, że oni mają telewizory, biblioteki, że mają wszystko uprane, wyszorowane, ugotowane, przygotowane. Tak jak w sanatorium – kiepskiej kategorii, ale jednak, nawet lepiej.
     Tymczasem okazuje się, że więzienia spełniają rolę szkół mordowania, złodziejstwa, oszustwa.
     My na to płacimy, żeby kształcili się w tych ośrodkach bandyci.


* * *


     Od zawsze ludzie łamali sobie głowę, jak ten problem rozwiązać. Bo co można robić, gdy siedzi w celi kilka osób. Więźniowie się nudzą, no to trzeba na jakiś temat rozmawiać. O czym będą mówić? O polityce? O filozofii? O historii? Rozmawiają na ten temat, który ich interesuje, a interesuje ich tylko to, na czym się znają. Znają się na zabijaniu, na kradzieży, na złodziejstwie, na oszustwie. No to się dzielą swoimi sposobami, umiejętnościami, swoimi doświadczeniami, wynalazkami. Chwalą się, popisują się
     I w ten sposób więzienia tworzą nienormalnych ludzi, ludzi-monstra, ludzi-widma, ludzi-upiory. Taki wychodzi na przepustkę i morduje albo rabuje i wraca jak niewinny baranek. Z tego wynika, że więzienie na nic się nie przydaje, a przynajmniej nie na resocjalizację.
     Praca psychologów zatrudnionych w więzieniu to syzyfowa praca.
     Tylko jeżeli uważamy, że więzienie jest szkołą bandytyzmu, złodziejstwa, rabunku, morderstwa – to po co to utrzymywać?


* * *


     Pytanie, które jest wciąż dyskutowane: Czy kara śmierci należy się ludziom – recydywistom, którzy mają na sumieniu już parę morderstw, a także tym, którzy zamordowali człowieka z premedytacją, ze szczególnym okrucieństwem? Na tej zasadzie, że to są ludzie niereformowalni, że nic nie potrafi ich zmienić.
     Ci, którzy sprzeciwiają się karze śmierci, proponują karę dożywotniego więzienia. A więc zbrodniarz, który ma 20 lat – będzie siedział w więzieniu do śmierci, to znaczy następne 70 lat, gdy uda mu się dożyć do 90 lat. Kto za to płaci? My płacimy.
     A jeżeli dostanie „tylko” 25 lat, to wyjdzie do gruntu zdemoralizowany, a w najlepszym wypadku kompletnie nieprzystosowany do życia normalnego i będzie robił to samo, co przedtem. A więc nie lepiej zabić? Nie zabijaj. Kto ma za to płacić? Nie zabijaj.
     Amerykańskie stany, w których stosowana jest kara śmierci, twierdzą, że u nich jest ewidentnie niższa liczba takich przestępstw.
     Może mnie ktoś zapyta, czy jestem zwolennikiem kary śmierci. Odpowiadam: Jestem stanowczo jej przeciwnikiem.


* * *


     Resocjalizacja – to jest takie modne słowo. Wybiło się na plan pierwszy w dyskusji na temat przestępców. Resocjalizacja – uczynić z bandytów normalnych obywateli. Ale nie za pomocą więzienia, tylko za pomocą powrotu do normalnych warunków życia. Szwedzi próbują. Amerykanie próbują.
     Amerykanie robili takie próby, że wszczepiali w kostkę więźnia nadajnik i odsyłali go na wolność. Nie mógł wychodzić poza obręb domu. Ale mógł żyć prawie normalnym życiem – mieć żonę, dzieci, jakąś pracę. Z obowiązkiem meldowania się na policji.
     Bo tylko normalne warunki potrafią stworzyć normalnego człowieka. W środowisku normalnej rodziny ma powrócić do normalności.
     Ale jeżeli nie ma rodziny? Albo jeżeli rodzina nie jest normalna? Co robić z takim przestępcą? Jeżeli dla niego domem jest ulica, a rodziną koledzy po fachu? A więc jednak w takiej sytuacji trzeba zastosować karę więzienia. Ale innego więzienia niż to, co dzisiaj mamy do dyspozycji. Jakie ma być więzienie?
     Należy skończyć z beznadziejnie nudnym, bezczynnym życiem. Rola pracy w życiu ludzkim jest nie do przecenienia. Człowiek, który nie pracuje, jest skazany na zniweczenie. Niech więźniowie pracują. To jest ich droga do odbudowania swojego człowieczeństwa. Poza tym pokryją – nawet gdy częściowo – koszty swojego utrzymania.
     Ale tu zaprotestują chociażby związki zawodowe – że w ten sposób wzrośnie bezrobocie. I pozostanie pytanie, co jest ważniejsze.


KS. MIECZYSŁAW MALIŃSKI