STRONA GŁÓWNA / ARTYKUŁY / Dziennik Polski wydanie niedzielne


2 lipca 2005

1499

3 lipca 2005
XIV NIEDZIELA ZWYKŁA


„Którzy utrudzeni jesteście” 


     My, pracoholicy – bez końca biegający od zajęcia do zajęcia, od roboty do roboty, od funkcji do funkcji, i to jak najprędzej, na zapalenie płuc, bo to na wczoraj. Jesteśmy wciąż przemęczeni. I dlatego nasza praca jest taka niewydajna, tak mało twórcza – bo nie umiemy odpoczywać.
     Tym razem zapowiedz swojemu otoczeniu i sobie, że organizujesz dla siebie wakacje. Niezależnie od tego czy chodzisz do szkoły, czy już nie, czy pracujesz zawodowo, czy nie, czy jesteś kobietą, czy mężczyzną, dzieckiem czy dorosłym.
     Niech cię przestanie interesować chociażby to, kto zajmuje pierwsze miejsce w rankingu na stanowisko prezydenta, jaka partia zajmuje pierwsze miejsce w rankingu do parlamentu. Odczep się od sprawy Rywina, FOZ, Orlenu. Odczep się od procesów, śledztw, podejrzeń, pomówień, oskarżeń, wyroków. Uspokój swoje stargane nerwy, nadwerężony patriotyzm. Nie czytaj gazet, najwyżej zaglądaj do nich. Z telewizorem ostrożnie. Podobnie z radiem. Najlepiej wcale.
     Rozglądnij się po świecie. Zauważ drzewa i zieloną trawę. Zauważ niebieskie niebo. Piękno chmur. Gwiazdy, księżyc, który czasem w nocy świeci. I milcz. Z książką w ręce. I milcz. Może czasem dobre nagranie. Jakiś dobry koncert. I milcz. Może czasem jakaś dobra wystawa, jakiś dobry teatr, jakiś dobry film. I milcz. Unikaj ludzi, którzy gadają. I milcz. Idź na spacer. Nie na zakupy, nie z dzieckiem, nie z psem. Na spacer. Codziennie. I milcz.
     Potrzebujesz wakacji również na to, żeby uporządkować to, co nieuporządkowane. Żyjąc pospiesznie, nie załatwiamy do końca tysięcy spraw, odkładamy je na bok, utykamy gdzieś po kątach, w szpary. A gdy opadną wody codziennego szaleństwa, zgryzoty, pośpiechu, bałaganu, wtedy powyłażą z wszystkich kątów, zakamarków nieposprzątane zapiekłości, złogi, zaszłości, zaniedbania. Czas wakacji to czas oczyszczenia naszego wnętrza, wyrzucenia z siebie wszystkich brudów. To często polega na tym, żeby przebaczyć. Podarować. Zapomnieć. Zrzucić z pleców jak przyrośnięty garb.
     Potem powrócisz odmłodzony, w pełni sił do pracy, do codziennej gadaniny, krzątaniny, do codziennych spraw. Ale będziesz wiedział, że jest inne życie. Życie ciszy, namysłu, pokoju, odpoczynku, uspokojonych nerwów, kiedy czujesz, że jesteś człowiekiem, który myśli, decyduje, który jest odpowiedzialny.


KS. MIECZYSŁAW MALIŃSKI