STRONA GŁÓWNA / ARTYKUŁY / Dziennik Polski


6 stycznia 2006

SILNI RODZINĄ ?

 
     Naród żydowski jest silny rodziną. A siłę rodziny umacnia religia i obrzędy religijne, zwłaszcza poprzez wspólne posiłki całej rodziny. Wśród nich pierwsze miejsce zajmuje pascha. Symbolem tego posiłku jest chleb przaśny, niekwaszony, bez drożdży, dziś zwany macą. Piekli go pospiesznie Żydzi wyruszający z Egiptu pod przewodnictwem Mojżesza do Ziemi Obiecanej.
     Obrzęd na pozór marginalny, ale w odczuciu Żydów ważny w jego symbolice, stanowi na tydzień przed świętem paschy usunięcie z domu wszystkiego, co jest sporządzone na drożdżach, do najmniejszych okruszyn w kieszeniach dzieci. Bo kwas, drożdże symbolizują zło i złe instynkty. I tak dokonywali Żydzi w swoich domach gruntownego sprzątania, zaglądano do najmniejszych zakamarków, by usunąć z nich wszelki brud.
     Święto Paschy trwało 7 dni. Najważniejszy był pierwszy dzień, w którym odbywała się uczta paschalna.
     Jak wyglądała uczta paschalna? Zaczynała się zabiciem baranka na ofiarę dziękczynną Bogu za wyzwolenie z niewoli egipskiej. Początkowo dokonywano tego na terenie domu. Potem w świątyni jerozolimskiej. Baranka pieczono na rożnie. Następnie przystępowano do wieczerzy paschalnej. Zebrani przy stole, na którym leżał upieczony baranek zgodnie z przepisem Mojżeszowym, śpiewali psalm chwalący dobroć Boga. Potem spożywali gorzkie zioła – symbol gorzkości niewoli egipskiej – maczane w słodkim sosie. Z kolei ojciec rodziny, prowadzący tę wieczerzę, zapytywany przez najmłodszego uczestnika wieczerzy, wygłaszał przemówienie oparte na tekście Pisma Świętego: „Syryjczyk prześladował ojca mego i poszedł on do Egiptu, i zamieszkał on w liczbie bardzo małej, a rozmnożył się w naród wielki i mocny” itd. (Pp 26,5-8). Po przemówieniu błogosławili chleb, ofiarując go Panu Bogu, łamali się tym chlebem pomiędzy sobą i spożywali go. Wtedy dopiero przystępowali do spożywania baranka.
     To była istotna czynność. Baranek, uprzednio ofiarowany Bogu w świątyni, był tym samym już Jego własnością. Wierzono, że spożywając tego baranka jednoczą się z Bogiem. I nie tylko z Bogiem. W pewien sposób również z uczestnikami tej wieczerzy paschalnej.
     Ale Żydzi nie ograniczali się do spotkania rodziny w święto Paschy. Faryzeusze urządzali w synagogach – w sali na ten cel przeznaczonej – posiłki na wzór paschy, ale bez baranka. To były uczty czy przyjęcia z okazji obrzezania, ślubu, pogrzebu. Miały więc one charakter spotkań rodzinnych, a nawet rodowych. W czasie tej uczty śpiewali psalmy – łamali chleb, błogosławiąc go przedtem, pili wino pobłogosławione.


* * *


     Chrześcijaństwo jest silne rodziną. A siła rodziny jest umacniana obrzędami religijnymi. Tymi kościelnymi jak i tymi domowymi, które w hierarchii ważności spychane są na dalsze miejsce, ale w odczuciu społecznym traktowane bardzo poważnie. Bo tak pierwsze, jak drugie – budują wspólnotę. Do nich należą m.i. święta Bożego Narodzenia, Święta Trzydniowe: Wielki Piątek, Wielka Sobota i Wielka Niedziela.
     Msza święta jest syntezą, podsumowaniem, całego życia Jezusa, łącznie z Jego narodzeniem w stajni, które stanowi pierwszą katechezę, jaką przekazał Jezus ludzkości.
     Trzeba wskazać i na taki sposób przeżywania tych świąt, do których należą gruntowne porządki. Sprzątanie całego mieszkania, łącznie z myciem okien, praniem, prasowaniem, nawet malowaniem ścian. Na wsiach, w niektórych rejonach – malowaniem domów. Trzeba wskazać na drzewko, szopkę, kolędy, ale i na przygotowanie potraw, które wejdą w skład wieczerzy wigilijnej – czy to będzie barszcz z uszkami, kapusta z grochem, łazanki, koniecznie karp po żydowsku czy w galarecie, czy smażony, kutia, kompot z suszonych śliwek, a zresztą to, co mama nauczyła, jakie są tradycje domowe.
     I wreszcie sama wieczerza wigilijna, niosąca w sobie treści ściśle religijne, ale i narodowe, wkorzenione w głąb naszej historii albo i całkiem blisko. Wigilia z pustym miejscem przy stole, z najświętszym obrzędem narodowym, jakim jest łamanie się opłatkiem, a sięgającym do przaśnego chleba Żydów wyruszających do Ziemi Świętej z Mojżeszem na czele jak i do Wigilii sybiraków wygnanych z domów rodzinnych.
     Świadomi kryzysu, jaki przeżywa polskie społeczeństwo, powinniśmy sięgnąć po nasze tradycje, które służyły konsolidacji naszego narodu. Przywołać je do życia, gdy zapomniane, rozbudować je, gdy zubożone, uszanować te, które świecą pełnym blaskiem.


KS. MIECZYSŁAW MALIŃSKI