Biblioteka



41 - 45





41.  Czy jesteś człowiekiem, w którym mieszka cisza, światło, który wie, czego chce – który chce żyć z Bogiem.
   Czy dajesz ludziom pokój? Czy jesteś przystanią, gdzie chronią się bezpiecznie statki w czasie sztormu? Polaną wśród ciemnego boru pełną słońca, kwiatów, zapachu świerków, śpiewu ptaków, gdzie można wypocząć? Domem rodzinnym, w którego ścianach człowiek czuje się bezpiecznie.
   A może jesteś człowiekiem niepokoju? A może jest w tobie ustawiczny wir, zamieszanie, pogoń za błyskotkami świata? I wciąż nie wiesz, czego chcesz od życia, od ludzi, od siebie.
   A może jesteś człowiekiem, który sieje niepokój. A może jesteś pustynią bezwodną, nieprzyjazną ludziom, niszczącą ludzi? Stepem nieurodzajnym, po którym ustawicznie hula wiatr?  Szulernią dokąd zaprasza się naiwnych, aby ich ograbić? Knajpą, gdzie rozpija się słabych? Jaskinią zbrodni, intryg, zatargów, niechęci, nienawiści, wzajemnego niszczenia?
   Czy jesteś człowiekiem pokoju czy niepokoju.
   Synem Boga czy szatana.


*


   Do silence and light dwell in you? Are you a man, who knows what he wants – who wants to live with God.
   Do you give serenity to other people? Are you a harbor, where ships find shelter during the gale? A glade in the middle of a dark wood, full of sun, flowers, the scent of spruce trees, the singing of the birds, where one can have some rest? A family home, where a man feels safe.
   Or maybe you are a man of anxiety? Maybe there’s a constant uproar within you, confusion, pursuit of cheap trinkets of this world? And you still do not know what you want from life, from other people, from yourself.
   Or maybe you are a man who spreads anxiety? Or maybe you are a waterless desert, unfriendly to people, destructive to people? An infertile steppe, where the wind rages? A gambling den where one invites the naïve to rob them? A tavern where the weak can drink?
A cave of crimes, intrigues, clashes, reluctance, hatred, mutual destruction?
   Are you a man of peace or anxiety?
   A son of God or a son of Satan?


* * *


42.  Oburza cię nieuczciwość to nie rozkładaj rąk, ale rąbnij pięścią w stół i zaprotestuj; nie zgadzasz się z tym, co ci mówią, to nie rób ulizanej miny, ale powiedz, co o tym myślisz; widzisz brak szczerości, to nie uśmiechaj się ironicznie, ale wygarnij prosto w oczy komu należy: koledze, kierownikowi, biskupowi. Przypuszczasz, że nie będą zachwyceni i spotkają cię z tego powodu jakieś przykrości? Chyba się nie mylisz. Nie zrobisz tego?
   Wolno ci. Tylko nazwij taką postawę po imieniu i powiedz sobie, że to jest tchórzostwo, a nie doszukuj się w tym miłości chrześcijańskiej.


*


   You feel indignant at someone’s dishonesty, then do not sit by, but bang your fist against the table and protest; you don’t agree with what you are told, then do not put a good face on it, but speak out what you think; You see insincerity, then do not smile ironically, but tell whoever needs to be told:  your colleague, your boss, your bishop – tell him openly what the problem is. You assume that they won’t like it as you ask for troubles? I guess you are right. You won’t do that? 
   You can. But call a spade a spade and say to yourself that such an attitude is cowardice, and do not try to find Christian love in it.


* * *


43. Jest nienawiść i chęć zabijania. Nie, nie z pistoletu. Słowami. Albo wytoczyć atak frontalny z ciężką artylerią i wszystkimi rodzajami broni:  z niedyskrecją, kpiną, oszczerstwem, z wywlekaniem najbardziej intymnych spraw, z przytaczaniem nieistniejących dowodów  – żeby na przedpolu nie zostało nic, żeby zrównać z ziemią, zniszczyć, zlikwidować. Albo wepchnąć jak sztylet uwagę, złośliwość, tak mimochodem, na marginesie, ale w momencie  wyczekanym, kiedy jest pewność, że chwyci, że zapadnie w głąb duszy.
   A potem cieszyć się owocem swojej akcji, gdy od  tych ofiar ludzie odwracają się jak od trupów.


*


   There’s hatred and desire to kill. No, not with a gun. With words. It’s a frontal attack with siege artillery and all kinds of weapons: indiscretion, mockery, slander, pulling out the most intimate matters, referring to nonexistent evidence – so that nothing is left in the foreground. To raze to the ground, damage, destroy. Or stab in the back with a brickbat, incidentally, in passing, but in a right moment, when you are sure that it will hurt and fall deep inside someone’s soul.
   And then enjoy the outcome, when people turn their back on the victims, as if they were already dead.


* * *


44. To nie tylko kiedyś na zgromadzonych w Wieczerniku zstąpił Duch Święty. On może zstąpić i na ciebie, tylko Go o to proś.
   Niech cię oświeci, żebyś zrozumiał, czym jest dla ciebie każdy  twój dobry czyn, czym jest dla ciebie każdy twój grzech. Niech zstąpi i pomoże ci wierzyć, modlić się, kochać Boga i bliźniego. Niech usunie smutek, a przyniesie ci radość życia: radość życia Prawdą.


*


   It’s  not that the Holy Ghost once descended on the disciples gathered in the Cenacle. He can descend on you too, if you only ask Him to. Let Him instruct you, so that you understand, what your every good deed is for you, what your every sin is for you.
   Let Him descend and help you to believe, to pray, to love God and fellow man. Let him take away your sadness, and bring you the joy of life: The joy of life in Truth.


* * *


45.  Niepewność, strach, drżenie o swój los, rozpacz – to jest nasze codzienne kuszenie.
   Duch Chrystusowy – to pokój, ufność, optymizm, pogoda; on sprawia, że jesteśmy w stanie w pełni żyć. Bo tylko wtedy jest się wolnym, gdy można ryzykować i gdy strata nie dotyczy rzeczy najważniejszych.


*


   Uncertainty, fear, tremble over your own fate, despair – this is our everyday temptation.
   The Spirit of Christ – is peace, trust, optimism, serenity; He makes us able to live in fullness. Because only then you are free, when you can risk and when the loss does not mean losing the most important things.