Biblioteka





MATKĄ BYĆ. Wybrać spośród wszystkich miłości tę
najbardziej radosną – najbardziej bolesną.
Radosną, przez odkrywanie w swoim dziecku
coraz to nowych okruchów
złota, coraz to innych promieni
słońca, mądrości którą ci zaimponuje
aż po samo niebo, delikatności
jak dotknięcie motyla, zaufania
do ciebie prawie jak do samego Boga


Bolesną, gdy nagle zobaczysz w swoim dziecku
zło, któregoś nie posiała, nienawiść,
której dostępu do niego broniłaś
wszelkimi sposobami, gdy
usłyszysz z jego ust słowa rzucone
w ciebie, których nie słyszałaś od nikogo, gdy
spotkasz wzgardę, której ci nikt nie okazał. A potem
patrzeć, jak twoje dziecko bez żalu
odchodzi z kimś innym, by założyć
swoją rodzinę. I być dla niego nadal
sprzątaczką, pokojówką, pomocnicą domową,
panną do wszystkiego, opiekunką jego dzieci. Znowu
znosić upokorzenia i poniżanie,
krytyczne uwagi i pokpiwanie choćby z twojej
niezgrabności, w którą cię wpycha starość.
Matką być. A może tylko panią dyrektor, panią
z panem, z psem, z kotem, panią z sobą samą.