Biblioteka



7





       KALEJDOSKOP ŚWIATOPOGLĄDÓW



     Czy życie ludzkie ma sens? Jakie jest jego znaczenie? Czy w ogóle jest jakieś? Czy moja praca znaczy tylko: „moja praca” i nic więcej? Czy moja krzywda znaczy tylko „moja krzywda” i nic więcej? Czy moja radość znaczy tylko „moja radość” i nic więcej? A jeżeli coś więcej, to co? Czy można związać całe życie człowieka w jakąś logiczną całość? Czy ono służy jakiejś sprawie, czemuś, komuś? Czy moje życie stanowi jakąś wartość dla czegoś? Dla kogoś?
     Jeżeli jest jakiś sens życia ludzkiego, to nie poza mną. To byłoby nieludzkie. Jeżeli jest jakiś sens życia, to ja muszę się stać tego świadomy, na to, aby się zaangażować w jego realizację, aby moje czyny na niego zorientować. Na pytanie o sens życia ludzkiego padały i padają różne odpowiedzi. Wymienię niektóre w wielkim uproszczeniu: „Życie nie ma żadnego sensu. Człowiek jest nieporozumieniem we wszechświecie. Człowiek jest samotny, zamknięty w kuli własnego istnienia, nieprzenikliwej dla nikogo z zewnątrz, zagrożony przez otaczającą go przyrodę, przez otaczających go ludzi i w obliczu czekającej go śmierci. Ale mimo że jego istnienie nie ma żadnego sensu, powinien iść z podniesioną głową, walczyć o to, żeby być człowiekiem”. – „Jedyny sens, jaki można znaleźć, to tak sobie zorganizować życie, aby było jak najdłuższe, w dobrym zdrowiu, w dobrej kondycji fizycznej; wymijać umiejętnie wszelkie cierpienia, «przełamywania się», a poddawać się wymogom swojej natury”. – „Sensowne jest tylko życie przyjemne. Nie, to nie chodzi o jakieś legendarne używanie, szaleństwa, bo one ostatecznie doprowadzają do przeciwnych skutków, ale o pełne umiarkowania czerpanie ze wszystkiego, co dać może osobiste zadowolenie nie tylko fizyczne, bo ono jest zbyt krótkotrwałe, ale przede wszystkim duchowe, przy wykorzystaniu tego, co niesie współczesna kultura”. – „Sensem życia jest rozwój własnej osobowości: władz intelektualnych, moralnych, uczuciowych. O to powinno się dbać od początku życia, poprzez dobrze ustawione wykształcenie szkolne, aż po samodzielne studiowanie w okresie dojrzałości. Chodzi o to, by jak najbardziej rozszerzyć swoje horyzonty myślowe, wyczulić się na problemy moralne, nauczyć się odbierać piękno, być w pełnym tego słowa znaczeniu człowiekiem”. – „Sens życiu nadaje służba ludziom, społeczności, narodowi, który nie jest tylko wartością sam dla siebie, ale ma do spełnienia pewną rolę wobec innych narodów”. – „Sensem życia jest nie tylko materialny postęp ludzkości, ale przede wszystkim duchowy. Walka z głodem, zacofaniem gospodarczym, z analfabetyzmem, ciemnotą, zabobonami, nierównością społeczną, wykorzystywaniem jednych ludów przez drugie; zdobywanie prawdy o wszechświecie, o człowieku”. – „Sensem życia jest Bóg-Miłość. Zjednoczyć się z Nim może tylko ten, kto będzie żył w miłości. Drogą najprostszą do Boga jest naśladowanie Jezusa Chrystusa”.
     Na pierwszy rzut oka nasuwa się spostrzeżenie, że  n i e k t ó r e  z tych poglądów zachodzą na siebie, że można by je łatwo połączyć. Tylko pod warunkiem, że zechcą zrezygnować ze swej autonomii i uznać się za etap na drodze do innego. Warunek pozornie mało znaczący, a w gruncie rzeczy istotny. Istotny dlatego, że odpowiedź na pytanie o sens życia nie jest przypadkowa, ale jest związana z jakąś filozofią, jest jej częścią. W danym systemie filozoficznym jest związana w pierwszym rzędzie z tezami o charakterze praktycznym, wartościującym, które są w mniej lub bardziej konkretny sposób wskazówkami postępowania. Angażują one nie tylko umysł, ale i wolę. Przestają być dla człowieka jedynie zdaniami filozoficznymi, a stają się przekonaniami. Ustawiają sposób patrzenia na rzeczywistość, umożliwiają jej wartościowanie, wyrabiają specyficzną postawę życiową. Nazywamy tę odpowiedź krótko:  ś w i a t o p o g l ą d e m.
     Powtarzam: dla światopoglądu rdzeniem jest odpowiedź na pytanie o sens życia. Wokół niej krystalizują się zdania filozoficzne mające charakter wartościujących, będące dla człowieka hasłami, bodźcami. Te przekonania na swoim zapleczu mają teoretyczne rozwiązania danej filozofii, z którymi stanowią jedną całość. A każda filozofia, każdy system filozoficzny to jest jakiś sposób patrzenia na rzeczywistość. A każda filozofia uważa swoje ujęcie rzeczywistości za najprawdziwsze, ukazujące najlepiej istotę człowieka, istotę świata. Tylko gdy idzie o pytanie o sens życia, nie ma miejsca na spokojne dywagacje akademickie. To jest żądanie wiary, zaufania, miłości.
     Codziennie ludzkość jest zarzucana milionami ton gazet, tygodników i książek. Codziennie setki stacji radiowych i telewizyjnych nadaje swoje audycje. Codziennie kina wyświetlają tysiące kilometrów taśmy filmowej. Świat obiegają rewelacje z dziedziny mody, życia gospodarczego, polityki, piosenek, teorii naukowych, farmaceutyków, zasad higieny. Jedni wykładają, głoszą kazania, wyświetlają filmy, grają, śpiewają, piszą artykuły, książki – drudzy patrzą, słuchają, czytają.
     Każdy popularyzator, ksiądz, poeta, powieściopisarz, dramaturg, reżyser, autor piosenek, aktor chce coś ludziom powiedzieć. Przekazuje im jakiś światopogląd w swojej konwencji artystycznej. Wszystkie wytwory naszej kultury niosą go jako mniej lub bardziej ukryty podtekst: w zestawie faktów, w składni zdań, w układzie linii i plam kolorystycznych. Niesie go książka, film, piosenka, telewizja, fotografika, teatr, prasa. Ale w sposób najbardziej sugestywny dochodzi do ciebie poprzez ludzi, z którymi się stykasz. Twoi rodzice, rodzeństwo, przyjaciele, koleżanki i koledzy, profesorowie, przełożeni, znajomi, nie tylko wtedy, gdy dają ci rady, pouczenia, wskazówki, nie tylko wtedy, gdy mówią o tym, co sami myślą i jak patrzą na świat, ale swoją postawą życiową, swoim postępowaniem, na które patrzysz, chcą przekazać ci swój światopogląd.
     W tym gąszczu każdy człowiek usiłuje znaleźć samego siebie, usiłuje nie dać się okłamać, szuka prawd, dla których mógłby żyć, wykonywać swoje codzienne zajęcia, które wytyczałyby mu pewien cel życia, które nadawałyby jego życiu jakiś sens.
     Zdawaj sobie sprawę z tego, że jesteś pod ciśnieniem najrozmaitszych światopoglądów, które chcą cię zdobyć dla siebie.
     Musisz wciąż decydować, za czym idziesz, co wybierasz. Płacąc sobą, nie daj się okłamać, uważaj, żebyś nie zbłądził. Mogę ci tyle doradzić: strzeż się haseł, które zdają się najkrótszą drogą doprowadzać cię do szczęścia. To nieprawda. To małe szczęście, mające pozory łatwości i bezpieczeństwa, w praktyce kosztuje bardzo dużo, jest zawsze kruche, zagrożone i na krótką metę.
     Nie bój się konsekwentnego światopoglądu chrześcijańskiego. Zmieścisz się w nim ze swoją miłością, ze swym dążeniem do pełni życia, konsekwentnymi planami życiowymi, cierpieniem, ze swoją śmiercią.