Biblioteka



13





       CI, KTÓRZY MODLILI SIĘ DO SŁOŃCA



     Co to jest religia pogańska? Jak ustosunkować się do tego fenomenu, odrzucić czy uznać? Nie, nie jako chrześcijanin, ale po prostu jako człowiek drugiej połowy XX wieku. Pogardliwie wzruszyć ramionami, pobłażliwie pokiwać głową, załamać ręce nad ciemnotą, westchnąć z poczuciem wyższości: że wreszcie postęp nauki, że dopiero nasza cywilizacja będzie mogła te biedne, ciemne ludy pogańskie wyzwolić od ich zabobonów.
     Religia pogańska. Z tym pojęciem kojarzy się wiele rozmaitych obrazów: czarownicy, tańce rytualne, święte zwierzęta, totemy, bożki, ofiary, tajemnicze obrzędy, oficjalne akty liturgiczne, święte drzewa, święte gaje, świątynie, całe miasta świątyń, grobowce, piramidy, kult słońca, kult ziemi, kult księżyca, kult Nilu – ale od tych obrazów myśl przechodzi do samej kultury ludów pogańskich, do stwierdzenia, że całe ich życie osobiste, rodzinne, rodowe, szczepowe, państwowe przeniknięte było religią.
     Człowiek pierwotny stał wobec potęgi przyrody. Wokół niego wciąż się działo: wschodziło i zachodziło słońce, padały deszcze, wylewały rzeki, burzyło się morze, rosły trawy i drzewa, następowały pory roku, żyły zwierzęta. On nie czuł się twórcą tych zjawisk. Przeciwnie, wiedział, że on sam również jest dziełem tej POTĘGI, przejawiającej się w tak różnoraki sposób w przyrodzie. W nim samym też się ona objawiała – tak przeżywał swoje narodziny, wzrost, przejście z okresu dziecięcego w młodzieńczy, macierzyństwo, śmierć.
     Jeżeli człowiek pierwotny czcił wschodzące słońce, rzekę użyźniającą pola, byka, to nie dlatego, że uważał je za swojego Boga, ale widział w nim przejawiająca się MOC. Jeżeli wieszał sobie na szyi skarabeusza albo ząb tygrysa, jeżeli wtykał we włosy pióro orła, to nie dlatego, żeby te zwierzęta uważał za swego Boga, ale czcił tę MOC, która przejawiała się w sile tygrysa, orła czy długowieczności skarabeusza.
     Człowiek pierwotny nie zatrzymywał się więc na stwierdzeniu istnienia MOCY, on chciał ją uczcić, wejść z nią w kontakt. Robił to w rozmaity sposób, np. przez naśladowanie przyrody – to przemawia za religijnym początkiem uprawy roli. Ale przede wszystkim przez uczestniczenie świadome w tym, co się działo w przyrodzie poza nim – wiosna, lato, jesień, zima – i w nim samym. Przygotowywał się starannie do nowych faz w rytmie procesów biologicznych, aby uczestniczyć w MOCY, która się w nim objawiała. Tak traktował życie seksualne, narodziny, rozwój dziecka, okres dojrzewania, starzenia się, śmierć.
     Pragnienie zbliżenia się do Boga, poznania Jego woli, Jego prawa, prowadziło równocześnie ludzi do obserwowania wszystkich procesów przyrody. Tak człowiek dochodził do poznania prawidłowości zjawisk przyrody – do praw przyrody. Ale charakter nauki był jednoznaczny, był religijny. Nauka była wiedzą świętą, a więc właściwie teologią, i należała do kapłanów.
     Równocześnie ludzie wiążący się w najprymitywniejsze grupy uświadamiali sobie, że organizacja społeczna jest wynikiem natury ludzkiej, a więc tak jak i ta jest przejawem PORZĄDKU. Dla nich więc charakter religijny miała instytucja rodziny, ród, szczep, państwo. Tak traktowano stan dziecka, młodzieży, ludzi dojrzałych, stan ojca, matki; określenia są tu wprawdzie podobne do używanych przy omawianiu rozwoju biologicznego człowieka, ale mają inny aspekt: aspekt społeczny.
     Istotnym elementem każdej organizacji jest władza. Ona w pewien sposób organizację wiąże, reprezentuje. Uznając PORZĄDEK, mając wobec niego szacunek, trzeba w pierwszym rzędzie, uznawać, szanować i czcić WŁADZĘ, która się objawiła we władzy ojca, patriarchy, wodza, rządcy. W sposób najbardziej klasyczny przejawiła się religijna koncepcja władzy w Egipcie: cześć faraona – Syna Słońca, mumifikowanie ciał zmarłych władców, budowa dla nich grobowców-piramid, a co najważniejsze: wykonywanie jakiejkolwiek funkcji – urzędniczych przede wszystkim, ale i wszelkich innych na każdym szczeblu tego kolosa – traktowano jako religijny hołd składany faraonowi, w którym objawia się WŁADZA.
     Do naszych czasów przetrwało religijne w pewnej mierze traktowanie władzy w Japonii.
     Pokrewne temu religijne ujęcie życia społecznego pojawiło się w nauce Konfucjusza. Jego stanowisko można by sformułować następująco: natura ludzka jest przejawem: PORZĄDKU, a więc i stosunki międzyludzkie do niego należą: stosunki np. pomiędzy kupcem i nabywcą, gościem i gospodarzem, przełożonym i podwładnym, pomiędzy przyjaciółmi. Ażeby zbliżyć się do Boga, trzeba zrozumieć prawa rządzące tymi stosunkami i zgodnie z nimi postępować.
     Na koniec trzeba powiedzieć, że wszystkie religie przyjmują za swój istotny początek objawienie Boże. Religie pogańskie rozumieją to tak, że MOC objawiała się w wybranych ludziach, których zadaniem było przekazywanie jej ogółowi. We wszystkich religiach pogańskich byli prorocy, wieszczowie, mistycy, nazwijmy ich ogólnie: ludzie Boży, przemawiający pod natchnieniem Boga.