Biblioteka



25






PLANOWANIE



Pochwała kalendarzyka kieszonkowego



     Czy wykonałeś plan ubiegłego miesiąca? A może go wcale nie miałeś?
     Obserwujemy niekiedy braki planowania albo wielką jego nieumiejętność w niektórych dziedzinach życia. Obserwujemy ten fakt w najrozmaitszych przedsiębiorstwach. Dlaczego tak jest? Nie umiemy planować.
     Ale ty spróbuj.
     Jakie planujesz zmiany w dotychczasowym swoim życiu? Jakie planujesz zmiany w mieszkaniu? Czy chcesz coś w nim uzupełnić, kupić np. lampę do czytania, półkę na książki? Czego chcesz się nauczyć w tym roku? W jakiej formie? Jakie – twoim zdaniem – powinieneś czytać tygodniki? Który dziennik? Co chcesz w tym jeszcze roku przeczytać z literatury? Ile razy – mniej więcej – chcesz być w teatrze, na koncercie, w kinie? Komu wysłać życzenia? U kogo powinieneś być na imieninach?
     Jak planujesz twoje wykształcenie religijne? Czy masz zamiar uczestniczyć w rekolekcjach? Jaka wada najszybciej musi być usunięta z twojego życia? Która najbardziej dokucza tobie i bliźnim? Jaka cnota, umiejętność musi być „na gwałt” wprowadzona?
     Jak masz zamiar spędzić wakacje? Wybierasz się nad morze czy w góry? Na jak długo, z kim?
     Może okaże się, że niektóre z twoich planów nie zmieszczą się w jednym roku. Musisz je sobie rozłożyć na dwa, na trzy albo nawet pięć lat.
     Co masz zrobić jutro, pojutrze? Co obiecałeś i komu, o której godzinie? To wszystko zapisz w kalendarzyku. Wybierz dla niego jedną kieszeń, żeby ci łatwo było po niego sięgać. Nie będziesz się z nim rozstawał do końca roku. Na początku następnego kupisz nowy. W ten sposób nie opuścisz zebrania, nie zapomnisz oddać książki, nie przeoczysz wizyty, zapłacisz w terminie prenumeratę. Pozbędziesz się wielkiego balastu niepotrzebnie obciążającego twoją pamięć, męczącego cię nerwowo.
     „Łatwiej” jest żyć bez planu. Wtedy człowiekowi wydaje się, że tak dużo zrobił, że każdy dzień jest tak bardzo wypełniony. Przeważnie jednak okazuje się przy analizie zajęć, że to wielka „kopa siana”, że gdyby taki dzień wziąć w garść, to niewiele by z tego zostało. Dopiero przy planowaniu widać, że w naszym chaotycznym zalataniu jest mnóstwo niepotrzebnych wizyt, zbędnego gadania, często „przelewania z pustego w próżne”. Dlatego – w rezultacie – w twoim życiu nie ma audycji, których należało wysłuchać, spektakli teatralnych, które należało zobaczyć, książek i artykułów, które należało przeczytać.
     Brak umiejętności planowania jest naszą wadą. Zbyt jednak dużo kosztuje nas ona nerwów, pieniędzy, życia.