Biblioteka



46



 



CHOROBY NERWOWE



Nie dajmy się zwariować



     Obok raka, zawału groźbą ludzkości stały się choroby psychiczne i nerwice. Rośnie liczba przypadków i różnorodność tych chorób. Środki lecznicze są wciąż za ubogie, metody nawet długotrwałe nieczęsto dają pełny powrót do zdrowia. Wobec tego stanu punkt ciężkości przesuwać należy na profilaktykę – zapobieganie chorobom, dbałość o prawidłowy rozwój psychiki.
     Mówi się bardzo dużo o higienie. O tym, że trzeba myć ręce przed jedzeniem, kąpać się, zmieniać bieliznę. O tym, że trzeba dbać o higienę posiłków, snu, mieszkania. I słusznie. Tylko trzeba jednocześnie patrzeć na te sprawy od strony ich oddziaływania na psychikę człowieka. Należy mówić o higienie psychiki.
     Zwróć uwagę na pewne przejawy tego problemu. Jak patrzysz np. na sprawę filmów niedozwolonych czy raczej dozwolonych od iluś tam lat? Co to znaczy „niemoralny”? Jaki jest probierz? Gdy chodzi o zagadnienia seksualne, może powiesz: „Tak”. A więc pytam dalej. Co decyduje o stopniu niemoralności filmu? Roznegliżowanie czy ilość pocałunków? A czy wiesz, że są takie filmy, w których nic nie ma „z tego”, a są one również niedozwolone?
     Swojego czasu po jakimś tego typu filmie rozmawiałem z chłopcami i dziewczętami w rozmaitym wieku na temat istotnej jego treści.
     Byłem zaskoczony. Tylko parę osób spośród moich rozmówców uchwyciło to, o co w nim chodzi. Pytałem o inne filmy, nieczęsto je rozumiano.
     Czy sama nie byłaś świadkiem rozmowy tego typu:
     – Ty, dobry film?
     – Bomba! Jak jeden drugiego rąbnął w szczękę, to tamten przez bufet przeleciał, wkrochmalił w półki, poleciały flaszki i kufle, a wtedy on za spluwę i dawaj: ta-ta-ta.
     Albo:
     – Jak ci się podobał film?
     – Och, uroczy. On był taki przystojny i wiesz, tak długo się całowali, że aż za długo.
     Tyle zrozumieli z filmu. Uchwycili nieistotne detale i to im wystarcza. Na zrozumienie całości nie silą się nawet. Zresztą i tak najczęściej nic by z tego nie wyszło – za wcześnie.
     Przecież wiesz, że można książki czytać i nic nie rozumieć. Czy nie doświadczyłeś tego, że książkę, która cię teraz zachwyca, przed kilku laty odłożyłeś ze wstrętem? Sam nie mogę odżałować, że za wcześnie wziąłem do rąk Pana Tadeusza, Popioły. Zgodzisz się więc, że nie w każdym wieku można wszystko czytać, bo się nie zrozumie i odepchnie albo, co gorsza, ograniczy się do wyczytywania fragmentów. Nie – nie tylko miłosnych. „Niedorosły” czytelnik uczepi się nieistotnych drobiazgów, które młodą psychikę wstrząsną. Będą go prześladowały, mogą wytworzyć kompleks. W wypadkach szczególnie ostrych może cię to wypaczyć na całe życie. Skarłowaciejesz.
     Proszę cię więc: Nie chodź „do kina”, nie czytaj byle czego. Ktoś powiedział: „Życie jest za krótkie; nie wolno czytać dobrych książek, tylko bardzo dobre”. Rozciągnij to również na filmy. I nie dla czego innego, tylko dlatego, że jesteś świadomy: one mnie kształtują.
     Zagadnienie higieny psychiki nie ogranicza się oczywiście do sprawy trudnych filmów i trudnych książek.
     Uważaj również na dobór kolegów i koleżanek, na gazety, które bierzesz do ręki. Nie patrz na byle co, nie żyj w wiecznym bałaganie, nie czytaj szmatławców, nie słuchaj głupstw – nie rób z siebie kosza na śmieci. W miarę możliwości otaczaj się pięknem: Miej porządek wokół siebie, dbaj o wygląd estetyczny mieszkania – powieś ładny obraz w twoim pokoju, dobieraj z głową książki, gazety, ludzi.
     Z pewnością tyś już odkrył lepiej ode mnie, ale dla porządku przypominam, jak bardzo prędko leci czas. Już wiosna, zima tak przeszła, że się jej nawet nie zauważyło. Już wiosna, co dopiero było Boże Narodzenie, już Wielkanoc idzie – i tak dookoła. Nie jestem jeszcze taki bardzo stary, ale już na tyle, że ci mogę powiedzieć, tak jak sobie sam to nieraz powiedziałem: Czym więcej lat ci przybędzie, tym prędzej będzie się kręciło, tym szybciej dzień przechodzi, tym szybciej miesiące lecą, tym szybciej pory roku, tym szybciej lata. Ceń sobie ten czas, każdy dzień i ceń sobie siły, bo jesteś jeszcze na pewno na tym etapie, kiedy ci się zdaje, że źródło twojej energii jest niewyczerpalne, w ogóle nie widzisz tego problemu, jesteś zawsze na dużych obrotach, czujesz się dobrze, jesteś silny, zdrowy, czasem masz grypę, a poza tym wszystko w porządku, może kiedyś nogę złamiesz na nartach.
     A tymczasem może się tak stać, że ci zabraknie sił. I chociaż mi wciąż nie dowierzasz, że może zaistnieć taka sytuacja, posłuchaj rady: nie szafuj swoimi siłami bezsensownie, a przede wszystkim – nie złość się. Mój przyjaciel lekarz, kierownik oddziału, powtarza chętnie: „Jeden wybuch złości, jedna awantura, to jest osiem godzin pracy”. A więc nie awanturuj się, bo szkoda twoich ośmiu godzin pracy. Patrz, jak w tej chwili podchodzę dziwnie do tego zagadnienia, nie mówię o tym, że kogoś obrazisz, że może kogoś skrzywdzisz, że dajesz zły przykład; teraz zupełnie odwrotna sprawa: Ciebie szkoda, nawet jak masz tysiąc racji, to cię szkoda tym bardziej. A więc nie awanturuj się, bo szkoda twoich sił, szkoda twojej energii, zachowaj ją – przyda ci się na mnóstwo innych spraw, na życie za dziesięć, za dwadzieścia, za trzydzieści, za czterdzieści lat.
     Druga wada, która błyskawicznie zżera twoje siły – to pośpiech. A więc rada: Nie żyj w pośpiechu, bo zamiast myśleć o istotnych sprawach, tracisz czas, denerwujesz się czy zdążysz. Dlatego wyjdź te pięć minut wcześniej, żebyś mógł idąc myśleć sobie o rzeczach ważnych, a nie całą drogę tylko o tym czy zdążysz. Zdobądź się na luksus nieśpieszenia się i z kolei: punktualności – rzadkie to, bo rzadkie w naszych dziwnych czasach, ale że to jest duża rzecz, sam się przekonasz.
     Wszystko to właśnie w imię tego, żebyś był normalny, żebyś mógł się w pełni rozwinąć.
     A na koniec – nie rąb drzwiami, nie wrzeszcz, unikaj wulgarnych słów, grubych dowcipów; w ogóle: Licz się z tym, co mówisz, z tym, jak się zachowujesz  – 
z e  w z g l ę d u  n a  c z ł o w i e k a,  który jest obok ciebie, ze względu na jego nerwy, na jego osobowość: żebyś był dla niego światłem, a nie zgorszeniem. Jest tyle smutków, jest tylu smutnych, załamanych. Jest tyle skomplikowanych spraw, nierozwiązanych problemów. Jest tyle tragedii: nie potrafisz wszystkiego rozplątać, wyjaśnić, załatwić. Ale nieś ludziom Boga uśmiechem, pogodą, serdecznością, dobrocią.