10
Wybory
Jesteśmy społeczeństwem wolnym, które decyduje o kształcie swojego życia politycznego, gospodarczego, społecznego, kulturalnego. Dzieje się to za pośrednictwem naszych reprezentantów, których wybieramy do władz państwowych czy samorządowych. Jest to ważne zadanie. Wybory na liście twoich zajęć społecznych powinny zajmować ważne miejsce i powinieneś być do nich dobrze przygotowany.
Odpowiedzi na pytanie: „Kogo wybrać?” – szukaj, kierując się dwoma kryteriami. Pierwsze to program partii. Trzeba przyznać, że to nie jest takie proste. Gdy słuchasz czasem bełkotu przedwyborczego, który do ciebie dociera, gdy czytasz slogany, które wypisują przedstawiciele różnych partii, to na dobrą sprawę możesz powiedzieć: Wszyscy chcą tego samego! Wszyscy tacy dobrzy i święci, i tak nam dobrze życzą! Każdy program, każdej partii jest taki bardzo „do ludzi” i „do Boga”! Nawet w niektórych wypadkach z powoływaniem się na naukę społeczną Kościoła.
Ale nie pozwól się zwieść tymi pięknymi, okrągłymi życzeniami, ani nawet samą nazwą partii, bo ona nie zawsze jest jednoznaczna. Czasem ogólnikowa, a bywa, że i myląca. Dopytuj się, czego ta partia chce, jakie są jej idee, założenia, cele i jakie środki do nich wiodące. Z uporem maniaka dowiaduj się: „O co wam naprawdę chodzi?” I chociaż jej reprezentanci często zasłaniają się ogólnikami, dochodź nieustępliwie: „Jaki jest naprawdę wasz program?”
Bo głosujesz, po pierwsze, na program. Próbuj więc określić jego kolor, rodowód, zaplecze – skąd się wywodzi, do czego nawiązuje, co chce kontynuować, jakie założenia, hasła, idee są w nim najważniejsze. Wejdź w szczegóły programu. Próbuj ocenić, ile w nim mądrości, znajomości realiów, rozeznania w możliwościach i zagrożeniach. Ile fachowości, a ile bujnej fantazji, amatorszczyzny, nieświadomości, pseudooptymizmu, niefrasobliwości, wręcz lekkomyślności. Ile słuszności na dziś, na jutro i na przyszłość aż po widnokrąg. Ile sprawiedliwości dla ciebie i dla innych. Ile troski o stabilizację, postęp, rozwój. Ile roztropności w działaniu.
A gdy już dowiesz się, jaki jest program partii, to czas, aby zapytać, czy ludzie, którzy taki program głoszą, są wiarygodni, czy dorośli do tego, by go realizować. I z kolei – czy mają dość mądrości i konsekwencji, aby kierować państwem i to kierować dobrze. A na koniec, czy dla tych ludzi partia jest tylko „drabiną do nieba” – po wielkie pieniądze i po dobre stanowiska. Dowiaduj się o nich. Co dawniej mówili, o co walczyli, co dotąd zrobili, co zdziałali. Patrz im na ręce. Patrz im w twarz. Słuchaj, co mówią. Kłamią czy mówią prawdę?
I jeszcze jedno. Nie patrz tylko na „lokomotywę” – na kandydata, który ciągnie za sobą cały pociąg nazwisk umieszczonych na jego liście wyborczej. On swoimi głosami obdzieli kolejnych kandydatów, gdy mu się uda więcej nazbierać. Dlatego patrz również na tych, którym on przewodzi. Czy są godni twojego zaufania.
A wreszcie, rada całkiem praktyczna: stosuj metodę eliminacji negatywnej. Najpierw odrzuć te partie, które absolutnie ci się nie podobają. Zostaw te, co do których nie masz pewności i nad nimi się zastanawiaj, by z nich w końcu wybrać najlepszą.
Powiesz: „Czy to trochę nie za dużo na moją głowę?” Nie masz wyjścia. Zostałeś obdarzony demokracją. I odtąd jesteś skazany na udział w wyborach i za nie jesteś odpowiedzialny. 0 to walczyłeś, tego chciałeś. To twój sukces: ty jako zwyczajny obywatel jesteś w stanie ingerować w życie polityczne, społeczne i gospodarcze kraju, także poprzez głosowanie. Nie traktuj tego jedynie jako ciężki obowiązek, ale jako zaszczyt, przywilej. I pamiętaj, gdybyś nie przystąpił do wyborów, to i tak głosujesz: swoją nieobecnością umożliwiasz innym wybór człowieka, którego być może nie życzyłbyś sobie. A wtedy nie narzekaj, że będą takie rządy, jakie będą.