Biblioteka


CESARSTWO



 



CESARSTWO


 
     W Nowym Jorku kanciastą bryłą szkła rysuje się siedziba Organizacji Narodów Zjednoczonych. Twór nowy, utworzony po II wojnie światowej. Łączy prawie wszystkie państwa świata. Po I wojnie światowej zorganizowano coś podobnego: Ligę Narodów z siedzibą w Genewie. Dużo po niej sobie świat obiecywał. Niestety zawiodła wiele oczekiwań, nie spełniła swojej roli. Tendencja jest jednak charakterystyczna.
     Koncepcja Paneuropy, czy też koncepcja jednego państwa świata, jest koncepcją starą. Gdyby szukać jej motywów, to jednym z zasadniczych jest dążność do pokoju. Ktoś kiedyś powiedział, że pokój to jest krótki odpoczynek pomiędzy wojnami. To nie jest prawda. Ludzie mają dość spania w bunkrach, chleba na kartki, krzywicy u dzieci, wyciągania swoich bliskich spod gruzów, gnicia w okopach, ropy, krwi, poodcinanych kończyn. Ludzie wreszcie chcą mieć dom, ogród, rodzinę, spokojny sen i pogodny ranek. Ludzkość ma dość wojny, ale wie, że nie wystarczy chęć pokoju, że za nią musi być organizacja łącząca poszczególne państwa, i to organizacja bardzo silna, której wszystkie one będą podlegać. Stąd też pomysł takiego autorytetu: ONZ.
     Coś podobnego, podobne dążenia do stabilizacji i pokoju, przeżywała Europa po wędrówkach ludów. Ówczesna ludność Europy też miała dość wojen. Chciała spać spokojnie, odpocząć. I wtedy właśnie przyszła, podsunięta przez Kościół, dawna koncepcja Imperium Rzymskiego: stworzenie cesarstwa nowego, cesarstwa obejmującego wszystkich chrześcijan Europy. Przez długi czas Europa widziała w cesarstwie bizantyjskim kontynuację legendarnego Imperium Rzymskiego. Wielu wodzów barbarzyńskich starało się o to, aby być uznanymi przez cesarzy z Konstantynopola, prosili o przyznanie im tytułu konsula, który by potwierdzał ich związki, ich przynależność do Imperium. Ale z drugiej strony trzeba powiedzieć, że cesarstwo bizantyjskie było już mitem, który nie miał pokrycia w rzeczywistości. Cesarze bizantyjscy albo nie interesowali się wcale tym, co działo się w Europie, albo traktowali to, co się tam dzieje, jako wydarzenia przejściowe. Nie mieli dobrego rozeznania w dążeniach ludzi Zachodu i prowadzili politykę bardzo ciasną, mającą na celu bardo specjalne, własne interesy, a nie interesy narodów europejskich, europejskich w końcu nie mieli siły na to, by skutecznie ingerować w sprawy Europy.
     Tego wszystkiego byli świadomi najbardziej papieże. Przekonali się o tym na własnej skórze. Stefan II nawet zwrócił się do przedstawiciela cesarza w Rawennie o pomoc przeciw Longobardom, którzy wciąż napadali na państwo papieskie, ale jej nie otrzymał. Egzarchat w Rawennie był za słaby, aby nieść pomoc. Longobardowie zagrażali mu podobnie jak papieżowi, w końcu pokonali go w roku 756. W tej sytuacji papież zwrócił się o pomoc do Pepina, króla Franków, ojca Karola Wielkiego. Ten fakt był dla papieża ostatecznym argumentem, żeby szukać samodzielnie rozwiązań, nie oglądając się dłużej na Konstantynopol. Szukać rozwiązań uniwersalistycznych w granicach chrześcijaństwa zachodniego, a nie wschodniego.
     Człowiekiem, który w dużej mierze odpowiadał tym planom, był Karol Wielki. Przez zwycięstwo nad Longobardami rozszerzył swoje królestwo na środkową i północną Italię, przez zwycięstwo nad Awarami opanował południowo-wschodnią część Europy; a przede wszystkim ustalił granice swojego państwa na Hiszpanii, powstrzymując mahometan. W ten sposób rozciągnął swoją władzę nad prawie wszystkimi narodami chrześcijańskimi Europy. I tak, gdy na Boże Narodzenie roku 800 Karol Wielki przybył do Rzymu, papież Leon III koronował go na cesarza.
     Koncepcja cesarstwa zachodniego znajdowała dla tamtych ludzi pełne pokrycie w dogmacie o Mistycznym Ciele Chrystusa (podobnie jak instytucja króla). Cesarz miał być ojcem wszystkich chrześcijan w ich sprawach świeckich. To nie było tylko puste słowo. Urząd cesarza wszedł w jakiś sposób w porządek hierarchii Kościoła. Władza cesarska była przekazywana ceremonią liturgiczną podobną do święceń biskupich. We Mszy świętej koronacyjnej przyszły cesarz pełnił funkcję subdiakona. W praktyce cesarz jako ojciec chrześcijan miał prawo i faktycznie niejednokrotnie ingerował w sprawy papiestwa, w przypadku gdy dochodziło do jakichś niewłaściwości. I tak np. Henryk III, na skutek świeckich machinacji rywalizujących partii włoskich przy wyborze papieża (wyboru dokonywała wtedy jeszcze ludność Rzymu), narzucił swojego kandydata – biskupa Bambergu – Suidgera. Również i następcy Klemensa II: Damazy II i Leon IX byli przez niego wyznaczeni.
     W koncepcji chrześcijańskiego świata średniowiecznego cesarz był władzą nadrzędną, ponad wszystkimi narodami chrześcijańskimi. I tak np. początek królestwa polskiego to włożenie w Gnieźnie przez cesarza Ottona III diademu na głowę Bolesława Chrobrego. Otton III to drugi cesarz po Karolu Wielkim, któremu przyświecała myśl renovatio imperii Romanorum: przywrócenie cesarstwa Rzymian, w wymiarze nie tylko politycznym, ale i duchowym, i to chrześcijańskim.
     Z pewnością były rozmaite sposoby rozumienia instytucji cesarstwa, inna była koncepcja Karola Wielkiego, inna Ottonów, inna Hohenstaufów, jeszcze inna Grzegorza VII, Innocentego III. Z pewnością instytucję tę wypaczano i jej nadużywano, niemniej trzeba podkreślić, że instytucja cesarstwa, która miała charakter religijny i której celem było zjednoczenie wszystkich chrześcijan, odegrała w życiu Europy ogromną rolę.
     Cesarstwo w pojęciu średniowiecznym skończyło się wtedy, gdy skończyła się jedność chrześcijańska Europy, a więc definitywnie po reformacji. Zostały tylko – aż po wiek XX – puste nazwy: cesarz Austrii, cesarz Niemiec.


*


     2. O  w i e r n o ś c i,  k t ó r ą  w i n n o  s i ę  ś l u b o w a ć  p a n u  c e s a r z o w i. 
I zarządził on (Karol Wielki), aby każdy człowiek w całym jego państwie, czy to duchowny, czy świecki, każdy wedle swego obowiązku i stanu, który uprzednio złożył mu ślubowanie wierności jako  k r ó l o w i,  teraz to samo przyrzeczenie uczynił mu jako  c e s a r z o w i;  ci jednak, którzy dotąd nie złożyli jeszcze przysięgi na wierność, mają to w podobny sposób uczynić, wszyscy aż do 12 roku życia. I wszystkim ma się to publicznie obwieścić, aby każdy mógł zrozumieć, jak wielkie i jak liczne rzeczy zawarte są w tej przysiędze; więc nie – jak to wielu do tej pory sądziło –  t y l k o  wierność panu cesarzowi przez czas jego żywota i obowiązek niewprowadzania wroga w nieprzyjaznych celach w granice jego królestwa, nadto (obowiązek) nieuczestniczenia w wiarołomstwie jakiegoś człowieka i niezatajenia tego faktu, lecz niechże wiedzą wszyscy, że ta przysięga następujące zasady w sobie kryje.
     3. Po pierwsze, aby każdy z własnego popędu starał się siebie w świętej służbie Boga, stosownie do przykazań boskich i ślubowania swego, w zupełności utrzymać wedle rozsądku swego i sił swoich, ponieważ sam pan cesarz nie wszystkim z osobna może nieść opiekę i wychowanie.
     4. Po drugie, aby żaden człowiek ani za pomocą krzywoprzysięstwa, ani za pomocą innego podstępu albo zdrady, nigdy z powodu pochlebstwa ze strony kogoś lub dla nagrody, nie rościł sobie w żaden sposób pretensji ani nie odważył się zabrać albo ukryć niewolnika pana cesarza ani terytorium, ani ziemi, ani niczego, co podlega najwyższej władzy. (…)
     5. Aby nikt nie usiłował dopuścić się oszustwa albo rabunku, albo jakiejś krzywdy względem świętych kościołów Boga, wdów, sierot i podróżnych; ponieważ pana cesarza po Bogu i jego świętych ustanowiono ich opiekunem i obrońcą. (…)


Capitulare missorum generale, r. 802