Matką być,
patrzeć, jak twoje dziecko bez żalu
odchodzi od ciebie z kimś innym, by
założyć swoją rodzinę i być dla niego nadal
sprzątaczką, pokojówką, pomocą domową,
panną do wszystkiego, opiekunką jego
dzieci. Znowu znosić upokorzenia i
poniżenia, krytyczne uwagi i
podkpiwanie z twojej niezgrabności,
w którą spycha cię twoja starość.
Matką być. A może tylko
panią dyrektor, panią z psem, panią
z kotem, panią ze sobą samą.