Biblioteka




12. Zło jako atawizm


 


     A czym jest zło? To atawizm, cofanie się do prymitywnych form bytu. To cofanie się może sięgnąć dna – kiedy ktoś kieruje się zasadą walki o swoje za wszelką cenę. Za cenę zniszczenia przeciwnika, a nawet tylko tego, który może się okazać konkurentem, rywalem. Cofnięcie się do pazernego egoizmu, który chce się zabezpieczyć na daleką przyszłość, na wszelki wypadek, na zawsze, który chce gromadzić bez końca i za wszelką cenę, który chciałby posiąść wszystko, a nie potrafi się niczym zadowolić, który do tego chciałby podporządkować wszystkich sobie, swojej władzy, potędze. Taki ktoś nie zna słów: tolerancja, poszanowanie cudzej godności, uznanie praw drugiego człowieka do życia, nie szanuje nikogo, nie uznaje cudzej racji, opinii, potrzeb. Jest osobą aspołeczną. Jedyna społeczność, którą uznaje, to własna mafia – grupa ludzi podobnego jak on pokroju, która zresztą kieruje się tymi samymi zasadami, w której trwa bezpardonowa walka o posiadanie dóbr materialnych i władzy. Taka postawa niszczy nie tylko poszczególnych ludzi, ale działa destrukcyjnie na społeczeństwo, w którym funkcjonuje. A w końcu prowadzi do samodestrukcji, jest drogą donikąd. Bo ileż można nagromadzić? W jakim celu? Dla kogo? Bo jak wiele człowiek może skonsumować z tego bogactwa, które zdobędzie?
     Oczywiście, jest tu pokazana droga ekstremalnie złego człowieka, ale każde zło tę drogę przypomina. Nawet gdy nie jest zejściem na samo dno.
     Zagadnienie ludzkiego zła nie wyczerpuje tematu. Trzeba go rozszerzyć o zło świata zwierząt, roślin i w końcu o zło świata nieożywionego. I tak: trzeba się zgodzić, że nieprawdą jest, iż wszystkie zwierzęta dzikie, czyli nieoswojone, są złe, a oswojone są dobre. Tak jak nie jest prawdą, że zawsze człowiek jest winien, gdy zwierzę się zezłości – bo to on je zezłościł. Innymi słowy, trzeba przyjąć, że zwierzę to nie jest mechanizm poruszany za pomocą sznurków-bodźców. Ponieważ ma ono swój rozum i swoją wolę, decyduje ono o swoich reakcjach. Czasem są one dobre, czasem złe, czasem trafne, czasem nietrafne. Czasem zwierzę potrafi się opanować, czasem nie potrafi. Innymi słowy, to nie tylko człowiek reaguje jak człowiek, ale i zwierzę reaguje jak zwierzę – czytaj: jak istota rozumna i wolna. A poza tym, zwierzę wyczuwa ludzi nastawionych przyjaźnie do nich, a ucieka lub reaguje agresją wobec ludzi im niechętnych. Panuje opinia, że rośliny, zwłaszcza kwiaty, potrzebują do życia, do kwitnienia obecności ludzi im przyjaznych. W przeciwnym razie marnieją, a nawet usychają. A przyroda nieożywiona? Mówi się, że morze bywa okrutne. I mówi się o złośliwości rzeczy martwych – z tym, że tu słowo „martwych” trzeba by opuścić.