Biblioteka


II NIEDZIELA PO NARODZENIU PAŃSKIM




II NIEDZIELA PO NARODZENIU PAŃSKIM



„Na początku”



     Zestarzałeś się przez ten rok? Czyś odmłodniał?
     Zestarzałeś się przez ten rok? Niezależnie od tego ile masz lat. I jak bardzo? Posmutniałeś. Zgorzkniałeś. Stetryczałeś. Patrzysz na świat spode łba. Nie widzisz dobrej przyszłości, tylko złą. Potwierdza się z dnia na dzień twoje przekonanie – że idziemy ku przepaści. Wszyscy. Nasz kraj, Europa, świat. Ludzkość grzęźnie w błocie.
     Postarzałeś się? To znaczy – posmutniałeś. To znaczy – zgorzkniałeś. To znaczy – stetryczałeś. To znaczy – widzisz czarno. Widzisz wszędzie złodziei, oszustów, bandytów, morderców. I to we wszystkich kategoriach społecznych. Bez wyjątku. To potwierdza twoją tezę, że idziemy ku przepaści. Że jest źle. Że jest coraz gorzej. Gorzej niż w tamtym roku. A w tamtym roku było już tragicznie.
     Postarzałeś się. Stetryczałeś. Zamykasz się w sobie. Trwasz w bezruchu. Na nic dobrego nie czekasz. Nie spodziewasz się żadnej poprawy, żadnego rozwiązania trudnych problemów. Unikasz ludzi. Uważasz ich za głupców. Wszystkich. Ty o wszystkim, co się dzieje, wiesz dobrze. Wiesz lepiej. Wiesz najlepiej. Nikt cię nie przekona. Masz swoją argumentację niepodważalną. Jedyne, czego się spodziewasz, to katastrofy.


* * *


     A może odmłodniałeś przez ten rok? Niezależnie od tego ile masz lat.
     Czy jesteś radosny? Optymistycznie nastawiony. Widzący dobro, nawet niewielkie. Tak jakby ktoś na zmarzniętej łące dostrzegł stokrotkę i ucieszył się nią, tak ty się cieszysz, gdy zobaczysz choćby najdrobniejszy ślad dobra, mądrości, piękna. Na tym budujesz wiarę w człowieka. Nie tylko w ludzi, ale i w siebie.
     Przecież w końcu są ludzie uczciwi. Są ludzie mądrzy – w naszym narodzie tak jak są wśród ludzkości. Są ludzie dobrzy, kochający. Są ludzie bezinteresowni! Gdy tylko znajdziesz ślad takiej bezinteresowności, to cieszysz się jak dziecko.
     Odmłodniałeś przez ten rok, który mija? Nauczyłeś się jeszcze lepiej pytać? Uważasz, że nie wszystko wiesz. Że nie wszystkie rozumy zjadłeś. Uważasz, że potrzebujesz dowiadywać się czegoś od ludzi, z książek, z wykładów, z prasy. Jesteś ciekawy. Jesteś pytający. Szukasz odpowiedzi.
     Odmłodniałeś? Jesteś pełen pomysłów, inicjatyw, prób, udoskonaleń, drobnych wynalazków – twoich własnych. I jesteś pewien, że kiedyś któryś z nich wypali, zaskoczy, przyniesie efekt.
     Odmłodniałeś w tym roku, który mija? Byłeś niespokojny, nie dałeś wytchnąć swojemu otoczeniu. Szukałeś ludzi do współpracy. Tłumaczyłeś, namawiałeś, starałeś się ich rozruszać, rozbudzić, zapalić do swoich inicjatyw.
     Bo młodość to nowe pomysły, to nowe idee, to niepoprzestawanie na tym, co dotąd zdobyliśmy. Młodość to otwartość, to rozglądanie się – co jeszcze można lepiej, co jeszcze można mądrzej, co jeszcze można doskonalej.
     Tylko swoją młodość oprzyj na Bogu. Niech ona się w Bogu zakorzeni. Bo to On nas stworzył z tęsknotą za pięknem, mądrością, wolnością.
     Odmłodniałeś w tym roku? To proś Boga o to, żeby i ten rok, który zaczęliśmy, był tą samą drogą młodości, którą szedłeś przez ten ostatni rok.