Biblioteka


WSTĘP  Transcendentalia



 

WSTĘP

Transcendentalia

 

     Można patrzeć na życie, na wszystko, co człowieka otacza, w aspekcie prawdy. Czyli w usiłowaniu zrozumienia świata. Zarówno przez dowiadywanie się tego, co ludzkość osiągnęła w danej dziedzinie wiedzy, jak przez badania analityczne czy syntetyczne, posługując się metodami nauk przyrodniczych lub filozoficznych. Tak działają zwłaszcza wszelakiego rodzaju poszukiwacze, odkrywcy, wynalazcy, naukowcy, myśliciele, filozofowie, teologowie. W tym ciągu myślowym znajdują się szkoły – podstawowe, średnie i wyższe wszelkiej kategorii. Zarówno nauczyciele w nich pracujący, jak i dzieci czy młodzież. I chociaż wśród nauczanych przedmiotów znajdują się takie jak na przykład etyka czy religia, są one traktowane tak samo jak inne przedmioty, a więc w aspekcie poznawczym.
     Można patrzeć na życie w aspekcie dobra. To spojrzenie moralistów i etyków. Ale również wszystkich ludzi patrzących na świat w kategorii wartości. Ludzi, których interesuje dobro i zło, sprawiedliwość i krzywda, miłość i nienawiść. Tak w wymiarze osobistym, jak społecznym. Ludzie ci walczą ze złem, dążą do wprowadzenia sprawiedliwości społecznej. To są reformatorzy, rewolucjoniści, prawnicy – adwokaci i sędziowie. To są pedagodzy i wychowawcy, ale i tacy ludzie czynu jak Brat Albert czy Matka Teresa.
     Można patrzeć na życie: na świat i na siebie w aspekcie jedności. Tu należą wszyscy, którzy chronią jednostkowość osoby ludzkiej, czyli jedyność, niepowtarzalność, a także jej integralność. Ci, którzy równocześnie usiłują znaleźć u tych odrębnych stworzeń, jakimi są jednostki ludzkie, elementy wspólne, jednoczące, dające podstawę do tego, by utworzyć takie organizmy jak naród, państwo, federacja. To są na przykład społecznicy, organizatorzy życia grupowego, środowiskowego, narodowego. Działacze, założyciele stowarzyszeń, zrzeszeń, partii politycznych, zakonów. Politycy, dyplomaci.
     Można wreszcie patrzeć na świat, na siebie, na swoje otoczenie w aspekcie piękna. To jest widzenie świata oczami artystów, odczuwanie i przeżywanie go ich sposobem. Oni patrzą na tę samą rzeczywistość co naukowcy czy filozofowie, co etycy czy prawnicy, co społecznicy czy politycy, ale widzą ją inaczej. Szukają piękna. Idą przez życie, wypatrując go. Ono jest dla nich najcenniejsze i nim przede wszystkim się cieszą. I gdy tylko potrafią, gdy są w stanie, dążą do tworzenia piękna – czy to słowem, tekstem, farbą, bryłą, czy melodią, gestem czy akcją. Od architektury począwszy, wystroju, poprzez rzeźbę, malarstwo, muzykę, teatr, literaturę. Wystrzegają się wszelkiej brzydoty. Walczą z nią, również ją ukazując.
     Z czterech aspektów rzeczywistości najbardziej po macoszemu jest traktowane piękno. Może z powodów czysto utylitarnych. No bo wiedza jest potrzebna wszystkim do rozwoju, postępu, nowoczesności. Etyka do tego, by panował porządek w społeczeństwie, by jeden nie krzywdził drugiego. Jedność – by każdy był integralną całością, a z drugiej strony – by był tolerancyjny i wchodził w społeczność ludzką, bo tylko dobrze zorganizowany naród i społeczeństwo może funkcjonować sprawnie. A piękno? Gdy zostanie czas, to możemy się zabawić. I tylko tyle. A tymczasem jest to tak samo twórczy element składowy bytu jak tamte poprzednie. Stanowi źródło inspiracji dla poprzednich aspektów.

       Że  u ż y t e c z n e  nigdy nie jest samo,
       Że  p i ę k n e  – wchodzi nie pytając bramą!
        (Norwid, Promethidion, 235-236)

     I tak wymieniliśmy cztery aspekty rzeczywistości, które nazywamy transcendentaliami – przekraczają bowiem czy wykraczają ponad wszystkie podziały bytu, takie jak na przykład świat ożywiony i nieożywiony, ludzki i zwierzęcy, ziemski i kosmiczny, indywidualny i społeczny.