Biblioteka


ŚW. JANA (27 XII)



ŚW. JANA, APOSTOŁA I EWANGELISTY
(27 grudnia)

Ewangelia:                                                                            J 20
Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka.

Mówią Święci:
Stań się Piotrem czy Janem, pospiesz do grobu, wyprzedzaj lub biegnij razem, odbywając piękny wyścig. A jeśli w biegu zostaniesz wyprzedzony, zapałem zwyciężaj, nie pochylaj się, aby zaglądać do grobu, lecz wejdź do środka. A gdybyś jak Tomasz nie był w gronie Apostołów, którym się Chrystus ukazuje, to skoro Go zobaczysz, nie bądź niewierny; a gdyby ci zabrakło wiary, uwierz tym, którzy o tym opowiadają; jeżeli zaś i im nie wierzysz, to uwierz śladom gwoździ.
                                                                        Św. Grzegorz z Nazjanzu (+ 390)

Psalm:                                                                        Ps 97
Pan króluje, wesel się, ziemio,
radujcie się, liczne wyspy!
Obłok i ciemność wokół Niego,
prawo i sprawiedliwość podstawą jego tronu.
Światło wschodzi dla sprawiedliwego
i radość dla ludzi prawego serca.
Radujcie się w Panu, sprawiedliwi,
i sławcie jego święte imię.

Rozważanie:
A my tak w wypatrywaniu gwiazdy. A my tak w wyciągniętym kłusie do groty betlejemskiej. – Żeby na własne oczy zobaczyć, żeby na własne uszy usłyszeć, żeby własnymi rękami dotknąć. Przekonać się, że to milczące, przerażające sklepienie niebieskie, że ten nasz los ludzki pełen cierpień, że to wszystko ma sens. Upewnić się, że to, w co usilnie wierzyć chcemy, że to, dla czego żyć się staramy, to nie złuda.
Na własne oczy zobaczyć, na własne uszy usłyszeć, własnymi rękami dotknąć – Znaku naszej Nadziei.

Poezja:
W nieśmiały łuk
pokory znacznie szerszej
niż dany mi
lat obszar może objąć
wpisuję biegłość rąk
i nie ostygłe serce,
i myśli prężny bieg,
i dobry mój niepokój.

Nadejdzie, wierzę, dzień,
że padnę na kolana
i miłość odda mnie:
ludziom, zieleni, rzeczom.
I wtedy spełni się,
bo gość niespodziewany
zatrzyma się u drzwi
– i wyjdę Mu naprzeciw.
                                   A. Piotrowski, * * *