Biblioteka


PIĄTEK



PIĄTEK

Ewangelia:                                                                                Mk 7
Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę. On wziął Go na bok osobno od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka; a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: „Effetha”, to znaczy: „Otwórz się”. Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić.

Rozważanie:
Wciąż istnieje niebezpieczeństwo, że wychowamy grzecznego, ulizanego człowieczka – z „dzień dobry” i z „do widzenia” i z „przepraszam”; spowiadającego się z opuszczonych paciorków codziennych i brzydkich myśli; przestraszonego sobą, ludźmi, światem; bojącego się wielkich pomysłów, wielkich zachwytów, wielkich gniewów; bojącego się samodzielnych myśli, samodzielnych kroków, samodzielnych czynów.
Tacy nie zdecydują się iść za Jezusem, chociażby nie wiem jaka gwiazda im się objawiła, chociażby nie wiem jacy anieli im śpiewali. Zostaną – ostrożne, wyrachowane człowieczki, gotowe dla zachowania spokoju i równowagi zadeptać każdego, kto wyrasta ponad nich. A co gorsze, że wszystko to zrobią w imię Jezusa Chrystusa, nie rozumiejąc nic z Jego wielkości.

Psalm:                                                                                       Ps 32
Szczęśliwy człowiek,
któremu odpuszczona została nieprawość,
a grzech jego zapomniany.
Szczęśliwy ten, któremu Pan nie poczytuje winy,
a w jego duszy nie kryje się podstęp.
Grzech wyznałem Tobie
i nie ukryłem mej winy.
Rzekłem: „Wyznaję mą nieprawość Panu”,
a Ty darowałeś niegodziwość mego grzechu.