8. NIEDZIELA ZWYKŁA
Ewangelia: Mt 6
„Nie troszczcie się zbytnio i nie mówcie: co będziemy jeść? co będziemy pić? czym będziemy się przyodziewać? Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Starajcie się naprzód o królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane”.
Mówią Święci:
Powiedział więc: „Przypatrzcie się ptakom” (Mt 6, 26). I nie powiedział, że (one) sprzedają, handlują, robią interesy, ale że „nie sieją ani żną” (tamże). Cóż więc powiesz? Że siać nie trzeba? Nie powiedział, że nie trzeba siać, ale że nie trzeba się troszczyć; (nie powiedział), że nie trzeba pracować, ale że nie trzeba być małodusznym i niszczyć się troskami.
Św. Jan Chryzostom (+ 407)
Psalm: Ps 62
Jedynie w Bogu spokój znajduje ma dusza,
od Niego przychodzi moje zbawienie.
Tylko On jest opoką i zbawieniem moim,
twierdzą moją, więc się nie zachwieję.
Jedynie w Bogu szukaj spokoju, duszo moja,
bo od Niego pochodzi moja nadzieja.
On tylko jest skałą i zbawieniem moim,
On moją twierdzą, więc się nie zachwieję.
Rozważanie:
Jesteśmy umęczeni niedospanymi nocami, dojazdami do pracy, ciasnotą mieszkaniową, chodzeniem po sklepach, mnogością obowiązków, spraw do załatwienia, ludźmi, którzy się wciąż do nas cisną. I stąd błędy, które popełniasz: źle analizujesz, zapominasz, wymykają ci się istotne elementy, pochłaniają cię szczegóły. Jesteś powierzchowny: unikasz trudnych ludzi, trudnych spraw, nie stać cię na długofalowe myślenie. Brakuje ci czasu na rozmowy zasadnicze. Zbywasz obowiązki, nie doceniasz albo przeceniasz. Reagujesz naskórkowo, alergicznie, pochopnie podejmujesz decyzje albo je odwlekasz tak długo, aż przestaną być aktualne. Brak ci precyzji w działaniu. – Stajesz się jednostką zagubioną w coraz bardziej przez ciebie niezrozumiałym świecie.
I dlatego potrzeba ci uspokojenia, ciszy – modlitwy. Bo może w którymś momencie spostrzeżesz, że jesteś daleki od wszystkiego, czego naprawdę chciałeś.
Poezja:
Jeżelibyś mnie spytał, któryś jest na niebie…
Czym być chcę, czego pragnę, a dasz mi od siebie…
Czy mądrości tej, która wszelki byt przewierci,
Czy złota albo władzy, która świat otworzy,
Czy życia, które wszelkiej ma oprzeć się śmierci,
Czy sławy, którą każdy mój oddech pomnoży?
Albo mocy ogromnej, wydartej wieczności,
Nie zapragnąłbym również, choć szczęściem napawa –
O jedno bym Cię prosił: daj mi tej miłości,
Przed którą niczym mądrość, moc, życie i sława.
M. Braun, Jeżelibyś mnie spytał…