Biblioteka


WIELKI PIĄTEK MĘKI PAŃSKIEJ



WIELKI PIĄTEK MĘKI PAŃSKIEJ

Ewangelia:                                                                      J 18
Potem Jezus świadom, że już wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł: „Pragnę”. Stało tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę pełną octu i do ust Mu podano. A gdy Jezus skosztował octu, rzekł: „Wykonało się!” I skłoniwszy głowę wyzionął ducha.

Mówią Święci:
Ty Sam obarczyłeś się drzewem cierpienia, jakobyś był winny,
na swych ramionach niosłeś broń życia, jakby kwiat lilii,
                                                  co rośnie w dolinie…
Kazali Ci wyjść na zewnątrz jak ofierze całopalnej…
Rozciągnęli Cię na ołtarzu krzyża jakby ofiarę,
przybito Cię, jakbyś był złoczyńcą,
przykuto Cię, jakbyś się buntował,
Ciebie, który jesteś pokojem niebiańskim jakoby bandytę,
Ciebie, który jesteś wielkością nienaruszalną,
jakoby męża boleści.
                                                               Grzegorz z Narek (+ ok. 1010)

Psalm:                                                                         Ps 31
Ja zaś pokładam ufność w Tobie, Panie,
i mówię: „Ty jesteś moim Bogiem”.
W Twoim ręku są moje losy,
wyrwij mnie z rąk wrogów i prześladowców.
Niech Twoje oblicze zajaśnieje nad Twym sługą:
wybaw mnie w swym miłosierdziu.
Bądźcie dzielni i mężnego serca,
wszyscy, którzy ufacie Panu.

Rozważanie:
Nikt ci niczego nie wyrzuca, nie wypomina; tylko Pan Jezus wisi na krzyżu – i wszystko jest jasne. Bez kazania. Tylko wisi, a ty nie śmiesz oczu podnieść i popatrzeć na Niego. Bo czujesz, że jesteś podły, fałszywy, że okłamujesz innych, że jesteś leniwy, ordynarny, bardzo mały.

Poezja:
Stopy – stopy – piachy – kamień –
nie prostujesz ramion, bo – krzyż…
W górę – w dół – słonecznym żarem:
stopy,
        błękit,
                kamienie,
                             żwir.
Czoło zdarte broczy we krwi –
znów do piersi przypadła ziemia –
tęcza w kroplach potu znad brwi
i kamienie o twarz, kamienie…

Idziesz, Panie, płonący strzęp,
ponad Tobą sztandar błękitny…

Krzyż i lazur – kamienne zbocze –
ziemia pełnią na twarz upadła,
ryżym piachem sypnęła w oczy,
ostrym żwirem czoło rozdarła…

Wokół pluskot tysiąca stóp,
poświst przekleństw i szum rozgwaru…

Wokół pluskot miliarda stóp
tych, co przeszli, i tych, co przejdą,
tych, co znowu wiodą Cię w grób. 
                       M. J. Kononowicz, Etiudy z Wielkiego Tygodnia