Biblioteka


6. NIEDZIELA WIELKANOCNA



6. NIEDZIELA WIELKANOCNA

Ewangelia:                                                                           J 14
„Nie zostawię was sierotami: Przyjdę do was. Jeszcze chwila, a świat nie będzie już Mnie oglądał. Ale wy Mnie widzicie, ponieważ Ja żyję i wy żyć będziecie. W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was.
Kto ma przykazania moje i zachowuje je, ten Mnie miłuje. Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie”.

Mówią Święci:
Co to znaczy: „Bo ja żyję i wy żyć będziecie?” Dlaczego mówi, iż obecnie żyje, a oni w przyszłości żyć będą? Czyż nie dlatego, że obiecał, iż ciało ich, oczywiście zmartwychwstałe, które w Nim zostało poprzedzone, pójdzie Jego śladem? A ponieważ Jego zmartwychwstanie wnet miało nastąpić, podał czas teraźniejszy, aby zaznaczyć szybkość; a ponieważ ich (zmartwychwstanie) jest odroczone do końca świata, nie mówi: „żyjecie”, lecz |żyć będziecie”. Dwa więc zmartwychwstania: swoje, które wnet nastąpi, i nasze, które się odbędzie przy końcu świata, dwoma słowami czasu teraźniejszego i przyszłego zgrabnie i krótko obiecał, bo „żyję – mówi – i wy żyć będziecie”; ponieważ On żyje i my żyć będziemy.
                                                           
Św. Augustyn (+ 430)

Psalm:                                                                            Ps 66
Z radością sławcie Boga wszystkie ziemie,
opiewajcie chwałę Jego imienia,
cześć Mu chwalebną oddajcie.
Powiedzcie Bogu: „Jak zadziwiające są Twe dzieła!
Niechaj Cię wielbi cała ziemia i niechaj śpiewa Tobie,
niech imię Twoje opiewa”.
Przyjdźcie i patrzcie na dzieła Boga:
zadziwiających rzeczy dokonał wśród ludzi!

Rozważanie:
To z lenistwa przyjmujemy postawę mistrza, instruktora – bo chcemy najmniejszym wysiłkiem załatwić sprawę wychowania. To ze strachu – bo się boimy, że odsłoni się nasze puste i jałowe wnętrze. I dlatego wygłaszasz kazania, moralizujesz, upominasz, grozisz, dajesz wskazówki. Ale to jest tresura, którą każdy człowiek, posiadający jaką taką godność, odrzuci.
Jeżeli naprawdę zależy ci na wychowaniu ludzi, którzy są z tobą, jeżeli naprawdę ich kochasz, to zejdź z piedestału mistrza, nauczyciela. Miłość nie jest dawaniem jałmużny: tego, kto ma – temu, kto nie ma. Tego, kto bogaty – temu, kto biedny. Tego, kto możny – temu, kto bezradny. Tego, kto silny – temu, kto słaby. Odrzuci ją każdy, kto ma choć trochę poczucia godności. – Miłość jest dzieleniem się. Chcesz komuś pomóc, to żyj razem. Wtedy w każdym momencie przekazujesz siebie. Nawet gdy będziesz stał w koronie cierniowej, opluty, wyśmiany, wzgardzony, więcej nauczysz, niż gdybyś całe życie kazania mówił – tą jedną chwilą.

Poezja:
Trzeba umieć ludzi pokochać,
jeśli nie ogień, ustami wyrzucać jasność
życie jak granat wybucha,
wybuchło, zgasło.

A tu by trzeba z desek prostych
dom, kościół, niebo drgające wznieść.
A tu posadzić żywicą dudniące sosny,
pod włosami ich, pod kwiatami
serdeczną głosić wieść.

A tu by dzbany oliwy słonecznej pełne
w rany otwartych warg podać…

Jeszcze by trzeba pokochać mocniej,
dech jak sztandar rozwinąć szerzej, jaśniej,
czas jak płomień pochłania,
pochłonął, gaśnie.

A ty stoisz, cieśla niemrawy,
stygną łuki wiatrów nietkniętych,
tężeją niebios białe ławy.

O boży cieślo! tnij raz jeszcze,
ze struga wiór jak grom się zwije,
już go chwytają, wzięli, unieśli,
upadł, przepalił serca – więc żyjesz.
                             
      K. K. Baczyński, * * *