Biblioteka


ŚWIĘTYCH PIOTRA I PAWŁA



CZWARTEK

 

ŚWIĘTYCH PIOTRA I PAWŁA
(29 czerwca)

Ewangelia:                 Mt 16
Jezus zapytał ich: „A wy, za kogo Mnie uważacie?” Odpowiedział Szymon Piotr: „Ty jesteś Mesjasz. Syn Boga żywego”.
Na to Jezus mu rzekł: „Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem ciało i krew nie objawiły ci tego, lecz Ojciec mój, który jest w niebie”.

Mówią Święci:
Jest nad miarę gorliwy, albowiem wymagał rzeczy bardzo wielkiej jedynie z miłości, a nie dla pokazania się. Nie powiedział bowiem: Każ mi chodzić po wodach, ale: „Każ mi przyjść do siebie”. Żaden bowiem nie miłował tak Jezusa jak on. Podobnie uczynił i po zmartwychwstaniu: nie chciał czekać, aby przyjść z innymi, ale wyprzedził ich. Nie tylko miłość, ale także wiarę swą okazuje, bowiem wierzył, że On może chodzić po morzu i może tej mocy i innym udzielić i pragnie prędko dostać się do Niego. „Piotr wyszedłszy z łodzi i, krocząc po wodzie, przyszedł do Jezusa. Lecz na widok silnego wiatru przeląkł się i, gdy zaczął tonąć, zawołał: „Panie, ratuj mnie!” Jezus natychmiast wyciągnął rękę i chwycił go mówiąc: „Czemu zwątpiłeś, małej wiary?”
Św. Jan Chryzostom (+ 407)

Psalm:               Ps 34
Będę błogosławił Pana po wieczne czasy,
Jego chwała będzie zawsze na moich ustach.
Dusza moja chlubi się Panem,
niech słyszą to pokorni i niech się weselą.
Wysławiajcie razem ze mną Pana,
wspólnie wywyższajmy Jego imię.
Szukałem pomocy u Pana, a On mnie wysłuchał
i wyzwolił od wszelkiej trwogi.

Rozważanie:
Chrystus nie przyniósł nam wyłącznie recepty na życie wieczne. Nie przyszedł nas uczyć, jak żyć, by być szczęśliwym dopiero po śmierci. Dlatego nie sprowadzaj Jego nauki do nakazu zbierania zasług na niebo. To nie dopiero po tamtej stronie możesz osiągnąć radość. To nie dopiero w niebie możesz być szczęśliwy. Zostaliśmy stworzeni do szczęścia. Pan Jezus chce nas uczyć, jak żyć, aby dawać szczęście innym i być szczęśliwymi również tu, na ziemi. Szczęście wieczne jest dalszym ciągiem takiego życia.

Poezja:
Idę ku Tobie… a myśl mię wyprzedza,
Lecąc wśród mgławic jak spragniona kania –
I chociaż nie wiem Twojego nazwania:
Czy imię Twoje Spokojność, czy Wiedza –

Idę ku Tobie… Choć mgły nie rozrzedza
Wzrok ni przede mną drogi nie odsłania,
Choć mię strach ziębi i bojaźń zbłąkania,
Gdy mi ostatnia we mgle ginie miedza –

Idę ku Tobie… Z zapałem pielgrzyma,
Ufnością dziecka idę wśród padołu,
Ze mną tęsknica i smutek pospołu…

I nie wiem, kędy droga się zatrzyma:
Czy tu na ziemi, na słońcu, czy w niebie –
Idę i szukam, jakbym szukał siebie…
                                              Wł. Orkan, Idę ku Tobie