Biblioteka


25. NIEDZIELA ZWYKŁA



25. NIEDZIELA ZWYKŁA

Ewangelia:                                                                       Mt 20
„Królestwo niebieskie podobne jest do gospodarza, który wyszedł wczesnym rankiem, aby nająć robotników do swej winnicy.
Gdy wyszedł około godziny jedenastej, spotkał innych stojących i zapytał ich: „Czemu tu stoicie cały dzień bezczynnie?” Odpowiedzieli mu: „Bo nas nikt nie najął”. Rzekł im: „Idźcie i wy do winnicy”.

Mówią Święci:
A co znaczy powiedzieć: „Nikt nie najął nas do pracy”, jeśli nie to, iż dróg życia nikt nam nie głosił? A co my powiemy na swe usprawiedliwienie nie żyjąc dobrze, skoro prawie od łona matki przyszliśmy do wiary, słowa życia słyszeliśmy od kołyski, z piersi Kościoła świętego spożywaliśmy napój niebiańskich nauk wraz z mlekiem, jakie otrzymaliśmy dla ciała.
                                                                             Św. Grzegorz Wielki (+ 604)

Psalm:                                                                               Ps 145
Każdego dnia będę Ciebie błogosławił
i na wieki wysławiał Twoje imię.
Wielki jest Pan i godzien wielkiej chwały,
a wielkość Jego niezgłębiona.
Pan jest łagodny i miłosierny,
nieskory do gniewu i bardzo łaskawy.
Pan jest dobry dla wszystkich,
a Jego miłosierdzie nad wszystkim, co stworzył.

Rozważanie:
Nie zatrzymuj się nad swoim niepowodzeniem. Nie roztkliwiaj się nad sobą. Nie współczuj. Bo wtedy łatwo przypomnisz sobie, że miałeś smutne dzieciństwo i nieciekawą młodość. Odnajdziesz bez trudu w swoim życiu pasmo cierpień. Rozżalisz się, że jesteś taki biedny. Każda kolejna porażka będzie pogłębiała ten stan.
Uratować się możesz tylko wtedy, gdy potrafisz się oderwać od siebie i dostrzec chociażby jednego człowieka. Wtedy przekonasz się, że on też cierpi. Wtedy zobaczysz, że cierpią wszyscy ludzie, nie tylko ty.

Poezja:
Może się łaską Twą na chleb zamieni
Me słowo, że nim nakarmić potrafię,
Albowiem cisi są błogosławieni…

Naucz modlitwy serce moje młode…
O jednym bowiem marzy w snów pogodę:
Oto chce szczere być i chce być proste…

Spojrzyj w me serce, (…)
I choć przez chwilę usłysz, co w nim śpiewa,
A ujrzysz wielką miłość w tej otchłani,
Co kocha ludzi, kamienie i drzewa…

Chcę serce moje jako bochen chleba
Pokrajać dla tych, których głód uśmierca,
Ty zasię spraw to, (…)
Aby dla wszystkich mi starczyło serca.
                                            K. Makuszyński, Inwokacja