Biblioteka


26. NIEDZIELA ZWYKŁA



26. NIEDZIELA ZWYKŁA

Ewangelia:                                                                       Mt 21
„Co myślicie? Pewien człowiek miał dwóch synów. Zwrócił się do pierwszego i rzekł: „Dziecko, idź dzisiaj i pracuj w winnicy”. Ten odpowiedział: „Idę, Panie”.

Mówią Święci:
Trzeba nam tedy skwapliwie jąć się dobrych czynów, bo od Boga pochodzi wszystko. Toć Bóg odzywa się do nas: „Oto Pan, a przed obliczem Jego zapłata, by oddać każdemu według czynów jego” (Iz 40,10). Przeto upomina nas, byśmy całym sercem w Niego wierzyli i nie byli leniwi i niedbali w żadnym dobrym czynie. Chwała nasza i ufność nasza w Nim niech będą złożone. Poddajmy się Jego woli.
                                                                         Św. Klemens Rzymski (+ 101)

Psalm:                                                                                 Ps 25
Daj mi poznać Twoje drogi, Panie,
naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami.
Prowadź mnie w prawdzie według Twych pouczeń,
Boże i Zbawco, w Tobie mam nadzieję.
Wspomnij na swoje miłosierdzie, Panie,
na swoją miłość, która trwa od wieków.
Nie pamiętaj mi grzechów i win mej młodości,
lecz o mnie pamiętaj w swoim miłosierdziu,
ze względu na dobroć Twą, Panie.

Rozważanie:
To są nasze ludzkie przemiany: patrzysz na swoje zdjęcie z lat dziecinnych i z trudem usiłujesz dopatrzyć się w nim siebie. Z trudem usiłujesz sobie przypomnieć, jak to było wtedy – tylko jakieś uciekające w głąb szczegóły na granicy marzeń sennych.
To są nasze ludzkie przemiany: czas młodzieńczy – lata zachwytów, nadziei, miłości. Tego czasu nie chcesz oddać najdłużej. I wciąż jeszcze pytasz: Gdzie są chłopcy z tamtych lat, gdzie dziewczęta? I długo zdaje ci się, że na ulicy mignęła ci tamta twarz. Aż cię opamięta młodość twojego dziecka albo dzieci twoich przyjaciół: ich ufność, porywy, miłości. Dopiero wtedy zobaczysz, że ty już tak nie potrafisz, że jesteś wypalony.
To są nasze ludzkie przemiany: czas starości – kiedy spoglądasz ze zdziwieniem na te lata, gdy byłeś silny i zdrowy i wszystko mogłeś, i nic ci nie szkodziło, i niczego się nie bałeś.
To są nasze ludzkie przemiany znaczone sakramentami chrztu, bierzmowania, małżeństwa, namaszczenia chorych. Nie wiesz, na którym stopniu zatrzyma się twój krok. Byleś tylko każdy przeżył z Bogiem.

Poezja:
Przez wszystko do mnie przemawiałeś, Panie,
Przez ciemność burzy, grom i przez świtanie;
Przez przyjacielską dłoń w zapasach z światem,
Pochwałą wreszcie – ach! – nie Twoim kwiatem…

I przez tę rozkosz, którą urąganie
Siódmego nieba tchnąć się zdaje – latem –
I przez najsłodszy z darów Twych na ziemi,
Przez czułe oko, gdy je łza ociemi;
Przez całą dobroć Twą, w tym jednym oku,
Jak całe niebo odjaśnione w stoku!…
Przez całą Ludzkość z jej starymi gmachy,
Łukami, które o kolumnach trwają,
A zapomniane w proch włamując dachy,
Bujnymi z nowa liśćmi zakwitają,
Przez wszystko!…
                                                  C. K. Norwid, Modlitwa