Biblioteka


Uczestnicy spotkań liturgicznych



 

UCZESTNICY  SPOTKAŃ  LITURGICZNYCH

 1.  Zacznijmy od przypomnienia, że Kościół jest społecznością, w której przez wiarę, nadzieję i miłość żyje Bóg i która wyznaje, że najpełniejszym wyrazem Ojca, Słowem Bożym jest Jezus Chrystus. Tak jak docierając do sedna życia Jezusa, napotykamy to najważniejsze wydarzenie – mękę i śmierć, podobnie gdy docieramy do istoty Kościoła, napotykamy mękę i śmierć Jezusa w obrzędzie liturgicznym – Posiłku eucharystycznym.
 Rzeczywistością pierwotną jest więc społeczność kościelna, w której żyje Bóg. Patrząc z tego punktu widzenia, można powiedzieć, że Eucharystia jest  r e p r e z e n t a c j ą  struktury wiary, jaką posiada społeczność. Słowa konsekracji – jak wszystkie słowa istotne przy sprawowaniu innych sakramentów –wyrażając się obrazowo nie „ściągają” Jezusa z nieba, ale „ściągają” Go ze społeczności. A więc nie jest to kierunek wertykalny, lecz horyzontalny.
 Próba odpowiedzi na pytanie, jak dochodzi do tego, że przez sakrament uczestniczymy w rzeczywistości Bożej, prowadzi nas nieodwołalnie do faktu Kościoła partykularnego. Wszystko, co dzieje się w Kościele, zaczyna się od grupy wiernych. Społeczność eucharystyczna zgromadzona w danej świątyni jest tym mikrokościołem, w którym dokonuje się rzeczywistość nadprzyrodzona. Kościół partykularny nie jest więc tylko częścią Kościoła powszechnego, lecz jest zarazem pełnym Kościołem. Oczywiście to nie znaczy, że nie istnieją relacje Kościół partykularny – Kościół powszechny. Te powiązania są i mają charakter zupełnie zasadniczy. Niemniej jednak wskazujemy na Kościół partykularny jako na jednostkę podstawową, konieczną do tego, by mogła być sprawowana Eucharystia(21).

 2. 1.  Eucharystia dokonuje się, po pierwsze,  p r z e z  wiernych zgromadzonych w świątyni na czele z celebransem: przez ich strukturę wiary w Chrystusa(22). A po drugie – d l a  tej społeczności: aby jej strukturę wiary bardziej uruchomić. To jest dialektyka procesu: wyraz – przekaz. Żeby go lepiej zrozumieć, przyjrzyjmy się przebiegowi Uczty Eucharystycznej. Chrześcijanie mają świadomość Mszy świętej, w której będą uczestniczyli, nie tylko w chwili, gdy wychodzą z domu do kościoła. Za decyzją pójścia na Mszę świętą stoi całe ich dotychczasowe życie chrześcijańskie. Nie tylko wszystko, co „wiedzą” o Bogu i Jezusie Chrystusie, ale i to, jak tę „wiedzę” realizowali. Są świadomi, że będą uczestniczyli nie w jednym z nabożeństw religijnych, lecz właśnie we Mszy świętej. Ona będzie dla nich w jakiś sposób źródłem wyrazu tego, co w nich żyje, ich wiary. Równocześnie jednak czegoś od niej oczekują. Jest dla nich źródłem – przekazem. Ale to przeżycie powinno być intensywne. Stąd też to nie jest przypadkowe, że Msza święta nie zaczyna się słowami konsekracji i kończy natychmiast Komunią świętą. Uczestnicy przygotowują się do tego sakramentu: są wprowadzeni, wchodzą sami w tę tajemnicę szeregiem aktów religijnych(23). Przez ten czas dorastają w pełni do tego, żeby  p r z e z   n i c h   i   d l a   n i c h  Eucharystia stała się tym, czym jest w swej istocie: wspólnotą w miłości przez Jezusa Chrystusa Umęczonego, Umarłego, Zmartwychwstałego. To, co się dzieje w kościele, nie jest przedstawieniem teatralnym, które oni odbierają. Nie dzieje się to „przed” nimi. Oni swym uczestniczeniem wyrażają to, co w nich żyje: wyrażają swoją wiarę. A więc to są ich własne obrzędy. Żegnają się znakiem krzyża, odpowiadają na wezwania celebransa, recytują, klękają, a wreszcie uczestniczą w Posiłku sakramentalnym. Akt liturgiczny staje się w całej rozciągłości ich wyrazem. Msza święta, która jest symbolem męki i zmartwychwstania Jezusa, jest więc równocześnie symbolem zgromadzonych wiernych: akcja liturgiczna nie tylko wyzwala w nich rzeczywistość religijną, lecz widzą oni we Mszy świętej – w Jezusie Umęczonym i Zmartwychwstałym – siebie samych. Chcą być jak On, jednoczą się z Nim. Jednoczą się poprzez uczestniczenie w symbolu Jego męki.
 2. 2.  Już gdy wierni wchodzą do świątyni, napotykają najrozmaitsze, mniejszej i większej klasy, twory sztuki religijnej: obrazy, architekturę i wystrój kościoła. One z jednej strony są czymś, co wyraża ich wiarę, ale z drugiej strony są środkami przekazu. Nie na zasadzie, jakoby podawały wiernym nową informację, ale wywołują w nich, pobudzają, uruchamiają ich strukturę religijną, która w rozmaitym stopniu była uśpiona, pasywna. Potem wychodzi celebrans i rozpoczyna się akcja Mszy świętej. Eucharystyczna ofiara zaczyna się psalmami, modlitwami opartymi na schemacie wezwania domagającego się odpowiedzi ze strony uczestników. Z kolei czytania ukazują rozmaite aspekty rzeczywistości eucharystycznej, a zakończone są kazaniem, poprzez które celebrans nawołuje wiernych do zaangażowania się w sprawy Boże. Akcja coraz bardziej zagęszcza się przez ofiarowanie chleba, wina, prefację; wreszcie następuje kanon, który stanowi bezpośrednie przygotowanie do konsekracji. W zgromadzonej społeczności, prowadzonej przez celebransa, narasta świadomość, że nadchodzi chwila najważniejsza. Skupienie wzrasta. Postawa czci znajduje swój wyraz i w formie zewnętrznej – uklęknięciu. Celebrans dochodzi do najważniejszych słów: „On to w przeddzień swej męki wziął chleb w swoje ręce…”. To, co się dzieje teraz, te słowa, ruchy, przedmioty na ołtarzu, to jest  p r z e k a z:  odtworzenie tamtego wydarzenia, uprzytomnienie jego znaczenia dla każdego człowieka i dla całej ludzkości; wywołanie tamtej atmosfery miłości, nadanie najgłębszego znaczenia w wymiarach Bożych tym prostym obrzędom. Ale to, co się dzieje na ołtarzu, jest również  w y r a z e m  wszystkich uczestników spotkania, i to w podwójnym znaczeniu: po pierwsze, jest najgłębszą treścią ich życia chrześcijańskiego, a po drugie, wyrazem ich wiary hic et nunc. Oni teraz w akcie modlitwy jednoczą się z Jezusem, z Jego męką: On jest dla nich kimś najbliższym, najdroższym, za kim chcą iść, naśladować Go. On jest dla nich najwyższym wzorem. Z Nim chcieliby się utożsamić. Najważniejsza chwila Jego życia, gdy ukazał w pełni swoje poświęcenie, odwagę, prostolinijność, miłość ku Ojcu i ludziom, staje się najgłębszym wyrazem ich człowieczeństwa. Tak dokonuje się Przemiana. To już nie jest chleb i wino, to jest uobecnienie, reprezentacja męki i śmierci Jezusa.
 2. 3.  Istnieje niebezpieczeństwo, że przy pobieżnym czytaniu powyższych uwag powstanie wrażenie „ludzkiego” potraktowania Eucharystii; wrażenie, że nie powiązaliśmy tego sakramentu z Bogiem, z darem – że pozostajemy przy horyzontalnym ujęciu, zaniedbując albo eliminując, czy nawet wręcz nie stwarzając szans dla ujęcia wertykalnego. A w gruncie rzeczy jest wprost przeciwnie. Właśnie przez to, że ustawicznie podkreślamy, iż wszystko zależy od  w i a r y  uczestników, od wiary, która przecież jest darem, jest uczestniczeniem w życiu Bożym, a więc – ma charakter wertykalny.
 To samo założenie będziemy konsekwentnie realizowali, analizując rolę celebransa – kaznodziei w świętowaniu Eucharystii: wskażemy, jak na to, aby „stała się” Eucharystia, potrzebna jest i jego wiara. Zaznaczyć przy tym chcemy, że tak pojęta rola celebransa – jak i wiernych – obowiązuje nie tylko w wypadku Eucharystii, ale i wszystkich sakramentów, które będziemy poniżej omawiać.
 

 PRZYPISY:

 21) Eucharystia jest wspólna dla wszystkich. Nie sam kapłan ją sprawuje, lecz lud z nim razem. Św. Jan Chryzostom, Homilie do 2 Kor 18, 3 PG 61, 527.

 22) Głównym aktem kapłańskiego ludu Bożego jest „zgromadzenie eucharystyczne”, stanowiące ośrodek wspólnoty wiernych. Inne zaś sakramenty, tak jak wszystkie kościelne posługi i dzieła apostolstwa, wiążą się ze świętą Eucharystią i do niej zmierzają. DK 5.

 23) Kościół bardzo troszczy się o to, aby chrześcijanie … w świętej czynności uczestniczyli świadomie … ofiarując niepokalaną Hostię nie tylko przez ręce kapłana, lecz także razem z nim, uczyli się samych siebie składać w ofierze”. KL 48.