Biblioteka


PIĄTEK



PIĄTEK

 

Ewangelia:                                         J 5
Ja nie zważam na świadectwo człowieka, ale mówię to, abyście byli zbawieni.

Rozważanie:
Odebraliśmy Mu tron na niebiosach i insygnia władzy – i nic się nie stało – mówimy. Już Go nie potrzebujemy. Jesteśmy samodzielni. Dajemy sobie radę bez Niego. Podśmiewamy się z Jego wszechmocy, potęgi, mądrości – z Jego obecności. Piszemy Jego imię małą literą. Zagarnęliśmy Mu święte słowa, używane dotąd w modlitwach i nabożeństwach, wplatając je z satysfakcją w teksty codzienne, a nawet dwuznaczne, wulgarne i brudne. Wymawiamy słowa bluźniercze, początkowo nieśmiało, po cichu, potem coraz głośniej, coraz bardziej zwycięsko. I odkrywamy z entuzjazmem, że nie ma nic świętego. Odrzuciliśmy Jego tablice przykazań jako anachroniczny zabytek. Wyśmialiśmy słowo „cnota”, „świętość”. To, co było dotąd uważane za tragedię grzechu, przyjmujemy teraz ze wzruszeniem ramion albo wprost z uśmiechem. Żartujemy z piekła i czyśćca. Perspektywa nieba nas nie zachwyca. Stwierdzamy, że uwolniliśmy się. Że wreszcie jesteśmy wolnymi ludźmi. I mówimy triumfalnie, że nic nam się nie stało. Grom na nas nie spadł. Potop nas nie zatopił. Ogień nas nie spalił – mówimy.

Psalm:                                                  Ps 67
Niech Bóg się zmiłuje nad nami i nam błogosławi;
niech nam ukaże pogodne oblicze.
Aby na ziemi znano Jego drogę,
Jego zbawienie wśród wszystkich narodów.
Niech się narody cieszą i weselą,
że rządzisz ludami sprawiedliwie
i kierujesz narodami na ziemi.