27 marca 2005


„Kamień odsunięty”


     Stajesz przed grobem ukochanego człowieka z żalem: Zabraliście mi go. Wszystko, co najdroższe, obróciło się w nicość. Przepadły jego oczy, jego uśmiech, jego mądrość, jego serdeczność.
     Nieprawda. On nie przepadł. Jest. Nawet wypiękniał. Oczyścił się z tego, co było prymitywne, nierozsądne, głupie, małe, słabe. I trwa w wieczności. Odzyskasz go. Spotkasz go. Będzie znowu uśmiechał się. Będzie jeszcze bardziej prosty, mądry, serdeczny. Tak jak i ty wypiękniejesz – gdy przejdziesz próg śmierci i zobaczysz siebie w prawdzie. Uwolnisz się od swojej małości. Staniesz się godny życia wiecznego.