22 maja 2005


„Bóg umiłował świat”


     Boże, jak Cię nazwać mamy? Ciebie, który jesteś nieogarniony przez nasz umysł. Ale mamy intuicję Twojej wielkości, a zarazem swojej nieporadności. Twojego ogromu, a zarazem naszej małości. Twojej świętości, a zarazem naszej grzeszności. 
     Ale gdy mówimy do Ciebie: Ojcze, Panie, Stwórco, to za bardzo widzimy naszego ziemskiego ojca, pana, stwórcę. Jedynie to nazywać Ciebie Miłością, Prawdą, Mądrością, Pokojem, Ciszą – bo nią jesteś. Tym bardziej, że ta forma przynagla nas do zrozumienia, że abyśmy byli blisko Ciebie, musimy się starać o miłość, prawdę, mądrość, pokój, ciszę. Bo tylko wtedy mieszkasz w nas rzeczywiście.