29 maja 2005


„Nie znam was”


     Żeby słowo „wierzący” nie sprowadzało się do określenia człowieka, który gada o Panu Bogu, ani do tego, który gada i chodzi w niedzielę na Mszę świętą, ani do tego, który gada, chodzi w niedziele na Mszę świętą i w piątki nie je mięsa. Ale żeby słowo „wierzący” sprowadzało się do określenia człowieka, który się modli, a potem niech nawet nic nie mówi o Panu Bogu, ale będzie uczciwym człowiekiem.