4 września 2005


„Jestem pośród nich”


     Sztucznie ubrani, sztucznie mówiący, sztucznie zachowujący się, zamknięci na głucho, opancerzeni, nieprzeniknieni, na pokaz, na eksport. Żeby nas nie rozszyfrowano, nie upokorzono, żeby nami nie zawładnięto.
     Aż spotkamy kogoś, od kogo przypłynie do nas impuls, fala tolerancji, akceptacji. Kto się do ciebie przyjaźnie odezwie, zagada, powita. Wtedy przestajesz się bać, uchylasz drzwi, wstaje w tobie jasność jak słońce, rozkwitasz jak kwiat. Cieszysz się. Potrafisz zdobyć się na szczerość, na wypowiedzenie swojej opinii, oceny, swojego zdania. Dzielisz się sobą z tym, który cię obdarował zaufaniem.