4 grudnia 2005


„Głos na pustyni”


     Jan Chrzciciel, spalony słońcem pustyni, pustelnik w odzieniu z sierści wielbłądziej, żywiący się szarańczą i miodem leśnym, zapowiada przyjście Jezusa, który będzie chrzcił nie wodą, a Duchem Świętym.
     Będzie On jeszcze surowszym pustelnikiem? Jeszcze bardziej umartwiony? Jeszcze dziwaczniej ubrany? Jeszcze dotkliwiej głodujący? A pojawił się Człowiek ubrany jak wszyscy, jedzący, pijący to, co inni, który nie domagał się od słuchaczy, aby pokutowali na pustyni, tylko aby byli życzliwi dla ludzi.
     I okazuje się, że to jest trudniejsze niż post i samotność.