1 listopada 2006
UROCZYSTOŚĆ WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH


     Święto Wszystkich Świętych.
     Wszyscy święci to, po pierwsze, ludzie, którzy zostali przez Kościół nazwani świętymi albo błogosławionymi.
     Po drugie, to są wszyscy, którzy są w niebie – chociaż nie zostali nazwani przez Kościół świętymi ani błogosławionymi, ale już żyją w Bogu.
     Po trzecie, my wszyscy tu na ziemi – niezależnie od tego czy wierzymy w Boga, czy nie wierzymy, czy należymy do Kościoła katolickiego, czy nie. Święci jesteśmy. Bo stworzeni jesteśmy przez Boga z miłości. Niezależnie od tego czy mamy wielkie grzechy na sumieniu, czy nie mamy wielkich grzechów na sumieniu, jesteśmy przez Boga kochani, przez Niego stwarzani na każdą sekundę naszego życia.
     A i po czwarte, po piąte, po szóste to jest święto całego stworzenia. Wszystkich zwierząt, wszystkich roślin, całej przyrody ożywionej jak i nieożywionej: gwiazd, planet, ziemi, powietrza, wody, deszczu, śniegu, ciepła, zimna – bo stworzonej przez Boga i stwarzanej przez Boga w każdej sekundzie istnienia świata.
     I to, co nas spaja, jednoczy, gromadzi, tworzy jedną wielką światową rodzinę, to jest miłość. I to, co nas dzieli, to jest nienawiść, pogarda, gniew, zazdrość, chciwość, interesowność.


* * *


     Dlatego powinna trwać miłość wzajemna – człowieka do człowieka, człowieka do zwierząt, roślin, człowieka do ziemi, wody, powietrza, wiatru, człowieka do nocy, dnia, światła, człowieka do gwiazd, planet. Bo to są nasi bracia i siostry. Stworzenia Boże – myślące, chcące, przyjazne, nieprzyjazne. Tak jak ludzie.
     Tak przyjmować powinniśmy świat, on należy do nas. I my do niego należymy. Do ludzi, zwierząt, roślin, do tak zwanej przyrody martwej. Do stołka, krzesła, szafy, kuchni, okna, do drzwi otwartych.