12 listopada 2006
32. NIEDZIELA ZWYKŁA


„Wrzuciła wszystko”


     Wybory to święto. Narodowe. Państwowe. 
     Przyznam się, że każde głosowanie – do sejmu czy senatu, prezydenckie czy samorządowe – wzrusza mnie do głębi.
     Bo na to był Grunwald, Chocim, Powstanie Listopadowe i Styczniowe, na to 1939 rok, Tobruk, Monte Cassino, Lenino, Powstanie Warszawskie, na to zryw solidarnościowy na Wybrzeżu, na to Polacy ginęli w obozach koncentracyjnych i gułagach, żebym mógł wziąć swoją kartę wyborczą i wrzucić do urny – żeby każdy z nas, każdy Polak mógł wybrać swoich reprezentantów, których uzna za najlepszych. 
     To jest nasze święto. Nasze wydarzenie, nasz wymiar społeczny, polski, narodowy, państwowy. To jest nasza godność obywatelska. Człowieka wolnego. Że może wybrać swojego przedstawiciela – tego, kogo uważa za odpowiedniego na to stanowisko.