1 stycznia 2007
UROCZYSTOŚĆ ŚWIĘTEJ BOŻEJ RODZICIELKI MARYI


„Gdy nadszedł dzień”


     Kiedyś zostałem wezwany do umierającego człowieka. To były jego ostatnie minuty. Był przytomny, świadomy. Nagle zadał mi pytanie: „Co to jest czas?”. W chwilę potem skonał.
     Co to jest czas? Pojęcie tak zwane proste. Które można dookreślać na rozmaite sposoby, ale zdefiniować nie jesteśmy w stanie.
     Możemy powiedzieć, że każdy ma inny czas. Innego koloru, rytmu, innej szybkości, melodii, innego cienia. Każdy przeżywa czas na swój sposób. Nie można upodobnić czasu jednego człowieka do czasu drugiego człowieka.
     Ale nie mówimy tego, żeby się przerazić czy żeby się przyspieszyć i wpędzić w robotę. To musi być czas na pracę – twórczą, ale i na odpoczynek, ale i na świętowanie – na kulturę, koncert, poezję, książki, teatr, sport, zabawę, rozrywkę. Musi to być czas mądrze, logicznie przeżyty pod hasłem, które obowiązuje każdego: Nie zmarnuj czasu!


*


     Gdy w sylwestrową noc szedłem przez miasto i widziałem rozbawioną młodzież, udzieliło mi się to radowanie się czasem: czasem, który został nam dany. Że dożyliśmy nocy starego roku. Że dożyliśmy dnia, który rozpoczyna nowy czas.