29 lipca 2007
17. NIEDZIELA ZWYKŁA


„Abba”


     Zaskakuje słowo „Ojcze”, którym rozpoczyna Jezus swoją modlitwę. A my oczekiwalibyśmy słowa innego, chociażby „Stwórco”, „Panie”, „Władco”, ale nie Ojcze. To świadczy o tym, jaki Jezus miał szacunek do świętego Józefa, skoro to słowo nasunęło Mu się, gdy trzeba było podyktować Apostołom modlitwę do Boga. A właściwie nie „Ojcze”, tylko „Tato”, bo ono jest bliższe słowu „Abba”.
     Nasze czasy charakteryzuje wzrost roli ojców w wychowywaniu dziecka. Bo to, że matki się opiekują dziećmi – do tego jesteśmy przyzwyczajeni, ale w miarę upływu lat coraz częściej pojawiają się na ich miejscu ojcowie. Ojciec z niemowlęciem kilkutygodniowym, przytulonym do jego ramienia; ojciec prowadzący wózek z dzieckiem; ojciec idący z dzieckiem, trzymając je za rękę; ojciec niosący dziecko „na barana”; ojciec bawiący się ze swoim dzieckiem i innymi dziećmi „w chowanego”; ojciec rozmawiający z dzieckiem – nie „aby zbyć”, ale starający się odpowiedzieć na trudne pytania, które to dziecko stawia.
     Nie wiem, czy święty Józef nosił Jezusa „na barana”, czy usypiał Go wtulonego w swoje ramiona, ale wiem, że Józef był dla Jezusa wartością największego formatu, że myśląc o Bogu, skojarzył osobę Józefa z Nim.
___________________________________________________________________