13 stycznia 2008
NIEDZIELA CHRZTU PAŃSKIEGO


„Syn umiłowany”


     To był szok. Szok radosny. Dla pasterzy, dla Trzech Królów – dla całego świata. Dla każdego z nas.
     No to przynieśliśmy choinkę do domu. To ozdobiliśmy ją. To urządzaliśmy wieczerzę wigilijną. To łamaliśmy się opłatkiem. To szliśmy na Pasterkę w nocy. To śpiewaliśmy kolędy, najpiękniejsze jakie tylko mogliśmy wyśpiewać. To obdarowywaliśmy swoich najbliższych, prezentami – na wzór Boga, który nas obdarzył swoim Słowem w postaci Jezusa.
     Ten szok nie może być powierzchowny, tylko przez chwilę. Nie może przeminąć, ulecieć, zniknąć. Powinien trwać w nas przez cały rok, przez całe nasze życie.
     I dlatego jest zasadne pytanie dziecka: „Mamo, a nie mogłaby choinka zostać na cały rok? Trzeba ją rozebrać? I wyrzucić do śmieci?”
_____________________________________________________________





January 13, 2008
LORD’S BAPTISM SUNDAY


”Beloved Son”


     It was a shock.  A joyful shock.  For the shepherds, for the three Wise Men – for the entire world.  For each and every one of us.
     So that’s why we’ve brought home a Christmas tree. We’ve decorated it.  We’ve prepared the Christmas Eve supper.  We’ve shared the Christmas Eve wafer.  We went to Midnight Mass.  We were singing carols, the most beautiful ones that we could sing.  We gave presents to our loved ones – following the example of God, who gave us his Word in the form of Jesus.
     This shock cannot be superficial, only for a while.  It cannot pass, evaporate, or disappear.  It should last for a year, throughout your entire life. 
     And that’s why a child’s question:  „Mommy, couldn’t we keep the Christmas tree through the whole year?  Do we have to take it down and put it in the garbage?” – is well justified.

                                                                                       Fr. M.M.