5 stycznia 2009
PONIEDZIAŁEK


Pójdź za Mną


     Bajka? Przypowieść? Legenda? Kilku Mędrców przybywa ze Wschodu, aby złożyć hołd narodzonemu Królowi. Informacja może nieprecyzyjna, może źle się wyrazili, może źle zrozumieli, ale przecież chodziło o istotę rzeczy: o nadzwyczajnego władcę, który przyszedł na świat, aby przynieść ludziom pokój.
     Legenda? Przypowieść? Bajka? Ale przecież Ewangelia była pisana zaledwie kilka lat po śmierci Jezusa, może żyli jeszcze ludzie, którzy byli świadkami tego przyjazdu Mędrców do Betlejem.
     Tylko czym sobie zasłużyli ci Magowie, że Bóg przekazał im tę informację? Że przyszli do Betlejem, aby spotkać nowego Króla? Może nie tylko zajmowali się astronomią. Może również poszukiwali sposobu, żeby ustały wojny, żeby zapanował pokój na świecie między poszczególnymi ludźmi i między państwami i narodami.
     Co z nimi było dalej. Jak się potoczyły ich losy. Nie znajdujemy odpowiedzi na to pytanie. Nikną nam Magowie, nie pojawiają się już na kartach żadnej z Ewangelii. Można próbować się domyślać: przecież jeżeli przybyli tak daleką drogę do Betlejem, aby pokłonić się Nowonarodzonemu, z pewnością interesowali się dalszymi losami tego Dziecka.
     Może Jezus został przez nich zaproszony do ich siedzib? Trzydzieści lat Jezusa w Nazarecie – był na to czas sposobny, ażeby do tego doszło. Ale to są nasze przypuszczenia oparte tylko na związkach szacunku i miłości.