6 grudnia 2008
Pierwsza Sobota


Darmo dawajcie


     Z jednej strony Jan Chrzciciel – z drugiej Święty Mikołaj. Na pozór dwie postacie nieprzystające zupełnie do siebie. Z jednej strony człowiek żywiący się szarańczą i miodem leśnym, przepasany skórą na biodrach. Nawołuje do nawrócenia, do odwrócenia się od grzechów.
     A z drugiej strony Święty Mikołaj. Przedstawiany jako dobroduszny staruszek, ubrany w ciepłe odzienie i rozdający prezenty dzieciom i niedzieciom – właściwie wszystkim.
     Cel jest jeden: Bóg, który jest Miłością. Tak dla świętego Jana, jak dla Świętego Mikołaja. Drogi ku tej Miłości są różne, ale spotkają się u szczytu, popatrzą sobie w oczy i uśmiechną się do siebie.
     Takie są drogi ludzkiego nawrócenia. Przez surowe doświadczenia albo przez radosne spotkania.