31 grudnia 2009
CZWARTEK
ZAKOŃCZENIE ROKU


Światłość prawdziwa


    
      Zanim otworzymy drzwi nowego roku, należy spojrzeć na rok, który się skończył. I zadać sobie parę pytań. Jaki ten rok był dla nas? Czy da się go ująć w jedno słowo – „dobry” czy „zły”?
     Pytajmy dalej: Czy było coś w tym roku, z czego możemy być dumni – żeśmy postąpili tak, jak się należało, zachowali się, powiedzieli, pouczyli, uratowali? Czy było coś ważnego, czym możemy się cieszyć – żeśmy stanęli na wysokości zadania, nie poddali się złu, ale walczyli o prawdę, która się nazywa miłość?
     A może było coś takiego, czego się teraz wstydzimy? Czego pojąć nie możemy, żeśmy tak postąpili, żeśmy się tak podle zachowali, żeśmy się dopuścili takiego zła – aż nas otrząsa na myśl o tym, co się stało. To było coś takiego, co oceniamy jako absolutne zło, fałsz, błędne postąpienie – krzywdzące ludzi. Jeżeli tak, to czy potrafimy się uratować przez jakieś zadośćuczynienie, jakąś naprawę, jakieś przeproszenie.
     I kolejne pytanie: Jak było w tym roku w domu? Jaka atmosfera panuje? Czy napięcia, kłótnie, awantury, sprzeczki, nieustępliwość, zatwardziałość? Czy może atmosfera domu nazaretańskiego – życzliwości, dobroci, uśmiechu, optymizmu, pogody. Jaki był ten rok w twoim domu?
     Jeszcze jedno: Jaki ten rok był tam, gdzie pracujemy zawodowo, gdzie jesteśmy zatrudnieni, gdzie wypełniamy nasze powołanie. Czy byliśmy twórczy i pełni inicjatywy? Czyśmy wykorzystywali czas? Czyśmy się obijali? Czyśmy lekceważyli naszą pracę, nasze obowiązki?
     Jeszcze pytanie: Jak jest z naszymi przyjaźniami? Czy masz grona przyjaciół, z którymi się spotykasz – chociażby na imieninach, urodzinach, świętach, do których zachodzisz, z którymi rozmawiasz, masz kontakt, traktujesz ich prawie jak rodzinę. Czy masz środowisko – czy jesteś samotny?
     A pytanie odnośnie naszej pobożności. Jak było z naszym pacierzem rannym, wieczornym? Czy to była modlitwa? Czyśmy nie skreślili jej – jako bezużyteczną, jako marnowanie czasu? Jak było z naszą Mszą świętą niedzielną? Czyśmy w niej uczestniczyli? Czyśmy starali się być w niej obecni.
     To garść pytań, które powinniśmy sobie zadać na to, żeby ten rok, który zaczynamy, był lepszy. Żeby był rokiem optymizmu, pogody ducha, ufności i nadziei w Opatrzność Tego, który nas kocha.