6 grudnia 2009
2. NIEDZIELA ADWENTU


Prostujcie drogę Panu


     Jan to pustelnik. Samotnik. To człowiek milczenia, modlitwy, umartwienia, głoszenia słowa Bożego. To człowiek pytań zasadniczych, ostatecznych – po co żyć, co jest prawdziwym życiem, jaka śmierć, niebo, drogą do niego skupienie, pokuta.
     A Mikołaj to człowiek żyjący w środowisku. Zatopiony w pytaniach, które świat stawia, które człowiek stawia światu. To człowiek miłosierdzia, czynu – bezinteresownego, zwrócony do najuboższych. Zatroskany o to, żeby nie było głodnych, biednych, bezdomnych. A wspiera bezinteresownie, pozostając anonimowy.
     Dwa oblicza chrześcijaństwa. Na pozór przeciwstawne, na dwóch krańcach tej samej Ewangelii. A właściwie te dwie postacie stanowią pełnię chrześcijaństwa. Bo trzeba być i Janem, aby być Mikołajem.