DROGA KRZYŻOWA (2)



 



JEZUS SKAZANY NA ŚMIERĆ


   Był człowiekiem. Bał się cierpienia, chociaż wiedział, że przez śmierć idzie do zmartwychwstania. Ale doświadczył już cierpienia. Już był bity po twarzy, biczowany, koronowany cierniem. Stał przed Piłatem obtłuczony, obity, poraniony, pokaleczony. Czekający na wyrok.
   Z Jezusem stoją wszyscy, którzy boją się wyroku śmierci. Z Jezusem stojącym przed Piłatem stał nasz naród wiele razy. Bał się wyroku śmierci. Choćby przed rozbiorami, choćby przed wojną w 1939 roku. Przy zielonych stolikach debatowali dyplomaci, politycy, władcy tego świata. A zwyczajni ludzie, jak Jezus, stali przed nimi i czekali. Wreszcie zapadł wyrok. Jezus został skazany na śmierć. Nasz naród po wielokroć został skazany na śmierć.


II
JEZUS BIERZE KRZYŻ NA SWOJE RAMIONA


   Wyrok wydany – droga śmierci się zaczyna. Pierwsze dotknięcie śmierci – na ramiona Jezusa zostaje włożony krzyż.
   Naród polski nie jeden raz został skazany na śmierć. Naród polski został poddany wynarodowieniu. Zaczął się proces germanizacji i rusyfikacji. Tak przez Prusy i Austrię jak przez Niemcy hitlerowskie, tak przez carat rosyjski, jak przez Związek Radziecki.
   Ale gorsze od wynaradawiania było fizyczne niszczenie narodu polskiego. Tego symbolem okazały się niemieckie obozy koncentracyjne, łagry radzieckie i wywózki na Sybir.


III
JEZUS UPADA PO RAZ PIERWSZY


   Są na Drodze Krzyżowej Jezusa dwie polskie stacje. Pierwsza to ta właśnie: Jezus upada po raz pierwszy, a druga następna: Jezus spotyka swoją Matkę. Polskie. Bo w latach 1941 do 1944 w Palestynie, zwłaszcza w Jerozolimie, przebywali w dużej ilości uchodźcy polscy i wojsko polskie idące ze Związku Radzieckiego. Ponieważ te dwie stacje były bardzo zaniedbane, zrodziła się inicjatywa, aby je odnowić. Żołnierze polscy za swój żołnierski grosz i za składki zebrane od cywilów odnowili te dwie stacje.


 IV
JEGO MATKA


   Spotykała się Polska z Matką Jezusa od samego początku istnienia. Świadczy o tym prastara pieść polska: Bogurodzica Dziewica – śpiewana w dniach chwały jak i w dniach próby. W dniach doświadczeń dziejowych jak i w dniach triumfu. I tak toodczytali żołnierze polscy, restaurujący te stacje. Wiedzieli, co dotąd przeżyli. Wycierpieli swoje na terenie Związku Radzieckiego. Ale również wiedzieli, że to nie koniec, że ich droga do Polski daleka. Nie mieli pojęcia, co ich jeszcze czeka na tej drodze. I tym bardziej chcieli, aby Matka Jezusa szła z nimi. Tak jak naród polski w osobie Jana Kazimierza obrał Ją za Królową, tak oni to potwierdzili tym symbolicznym odnowieniem czwartej stacji Drogi Krzyżowej.


V
SZYMON CYRENEJCZYK


   Ktoś pomógł Jezusowi w niesieniu krzyża. Ktoś – jakiś nieznany człowiek. To dopiero potem się okazało, że to był Szymon z Cyreny, ojciec dwóch synów. Podanie mówi, że oni pomagali ojcu nieść krzyż Jezusa.
   Ale pojawia się pytanie: Gdzie byli apostołowie Jezusa? Jego przyjaciele najbliżsi? Dlaczego oni nie pomagali? A przecież obiecywali wierność. Piotr się nawet zarzekał: „Chociażby Cię wszyscy opuścili, ja Cię nie opuszczę”.
   Gdzie byli przyjaciele Polski, gdy dokonywały się rozbiory, rozszarpywania naszego kraju? Gdy dokonywała się zbrodnia na państwie polskim. Gdzie była Szwecja, skąd nasi polscy królowie z rodu Wazów? Gdzie Francja? Gdzie Austria uratowana od Turków oblegających Wiedeń przez króla Jana III Sobieskiego? Nie tylko nie stanęła w obronie, ale dołączyła się do spisku. Gdzie Węgry, skąd królowa Jadwiga, święta polska? Nawet nikt nie powiedział słowa. Nikt nie zaprotestował.
   A w 1939 roku – gdzie była Francja, gdzie Anglia, gdy szła ofensywa niemiecka przez Polskę, paląc, burząc i niszcząc? Skończyło się na gołosłownym wypowiedzeniu wojny Niemcom. Zapamiętaliśmy ich protest z tamtych lat: „Nie będziemy umierać za Gdańsk”. I tak ich wypowiedzenie wojny Niemcom nie zostało poparte żadnym czynem zbrojnym. A w roku 1944 Jałta wydała nas w ręce Związku Radzieckiego. A tyle razy koalicja antyhitlerowska przyrzekała, że odbuduje Polskę w jej dawnych granicach.


VI
ŚWIĘTA WERONIKA OCIERA TWARZ JEZUSOWI


   Tak naprawdę, to nie wiemy, kto to był. Nie wiemy, jak się nazywała. Vera ikon – Weronika po polsku to tyle co „prawdziwy obraz”. Historia nazwała ją imieniem tego dzieła, na które sobie zasłużyła – odbita twarz Jezusa na jej chuście.
   O Weronice nawet nie ma nic w Ewangelii świętej. To tylko Tradycja ustna nam przekazała to wydarzenie, że ktoś nieprzymuszony, z potrzeby serca podbiegł do Niego i otarł Mu twarz.
   Takich anonimowych przyjaciół na swojej drodze krzyżowej Polska spotkała też niejednego. Takich Weronik w życiu indywidualnym, narodowym i państwowym można by było wymieniać bez liku. Przygarnięci powstańcy, uciekinierzy, opatrywani, zaopiekowani, obdarowani uchodźcy po Powstaniu Listopadowym, Styczniowym, po klęsce wojennej w 1939 roku.


VII
JEZUS UPADA PO RAZ DRUGI


   O tym upadku nie ma w Ewangelii świętej ani słowa. To też jest przekaz podany nam przez Tradycję ustną – że Jezus upadł trzy razy. A może to było tylko symboliczne trzy razy? Może tych upadków było więcej? Może to był tylko symboliczny znak trójki, świadczący o tym, że to było święte upadanie, że to święta męka, że ten kolejny upadek to święte cierpienie.


VIII
JEZUS POCIESZA PŁACZĄCE NIEWIASTY


   Płakały, bo współczuły. Płakały, bo żal im było Jezusa tak okrutnie, tak strasznie cierpiącego.
   Ile łez się wylało nad Polską, idącą przez swoją historię, przez swoją mękę, przez swoje tragedie w ciągu tysiąca lat. Ludzi obcych, którzy patrzyli z boku, współczuli i płakali na widok naszego cierpienia.


IX
JEZUS UPADA PO RAZ TRZECI


   Ostatni raz przed Golgotą. Już przed wejściem na szczyt. Może Jezus upadł ze strachu. Może gdy zobaczył, że dochodzi do celu, że za chwilę się zacznie prawdziwe, wielkie cierpienie. Przecież był człowiekiem. Czującym i wrażliwym. Wiedział, co to znaczy być przybitym do krzyża. I tak czekać na śmierć. Może zemdlał ze strachu i upadł po raz ostatni.


X
JEZUS Z SZAT OBNAŻONY


   To była szata całodziana, którą – jak mówią – Jego Matka utkała. Prezent. Dar. Coś, co było częścią Jej życia. Zdarli z Niego, obnażyli Go, ogołocili.
   Ileż to razy z Polski zdzierano jej szatę. Ileż bogactwa, ileż skarbów wywieźli jej wrogowie. Nie tylko zaborcy, ale chociażby w czasie ostatniej wojny hitlerowcy, ludzie radzieccy. Ile zdarli z nas cennych arcydzieł. Ile zniszczyli, paląc, burząc wsie, miasteczka, miasta, wreszcie stolicę Polski Warszawę – w czasie powstania w 1944 roku.
   Niszczyli, dewastowali dwory, dworki, pałace, zamki. To nie było przypadkowe. Chodziło im o to, żeby naród polski ogołocić z zabytków, z dzieł sztuki, żebyśmy byli bez kultury. Niczym. Nikim.
   Może najbardziej charakterystycznym wydarzeniem było w październiku 1939 roku Sonderaktion Krakau – wywiezienie przez Niemców profesorów, wszystkich pracowników naukowych Uniwersytetu Jagiellońskiego do obozu koncentracyjnego.


XI
JEZUS PRZYBITY DO KRZYŻA


   Mówią, że skazańców przybijali do krzyża niewidomi – żeby nie widzieli wykrzywionej bólem twarzy skazańca. Mówią, że przybijali do krzyża głusi – żeby nie słyszeli krzyku przybijanych do krzyża skazańców.
   W Katyniu rozstrzeliwali polskich oficerów – i nie tylko w Katyniu – ludzie, którzy nie byli niewidomi, którzy nie byli głusi. Ot, zwyczajni. Zwyczajnie mordowali niewinnych ludzi.


XII
ŚMIERĆ JEZUSA NA KRZYŻU


   Jezus umarł po trzech godzina konania.
   Polska umarła, i to nie raz – rozbiory, okupacja hitlerowska, okupacja radziecka. I znikaliśmy z map świata. Nie było państwa polskiego. Umarliśmy po męczarniach na krzyżu.


XIII
ZŁOŻENIE CIAŁA W RAMIONA MATKI


   My znajdowaliśmy zawsze swoje miejsce w ramionach Marii. Przede wszystkim w ramionach Matki Częstochowskiej. Wędrowaliśmy na Jasną Górę, żeby się do Niej przytulić – do Królowej Polski. Aby uratowała nas, kiedyśmy zginęli politycznie, geograficznie, żeby wyprosiła u Boga nasze zmartwychwstanie.


XIV
ZŁOŻENIE CIAŁA JEZUSA W GROBIE


   My mówimy grób – a właściwie wywyższenie.
   My mówimy zamknięcie – a właściwie otwarcie.
   My mówimy grób – a właściwie tron.
   Jedno ze zgromadzeń, które powstało w czasie rozbiorów, to zmartwychwstańcy. Na znak oczekiwania na zmartwychwstanie naszej Ojczyzny. Wierzyliśmy, że zmartwychwstaniemy, że wyjdziemy z grobu, że powrócimy do życia.
   W Jezusie Chrystusie, Synu Bożym, widzieliśmy odbicie naszej historii. Historii narodu, państwa i jednostkowego człowieka.