DROGA KRZYŻOWA – LUTY 2009



 


Droga Krzyżowa
27 lutego 2009



Stacja I
JEZUS SKAZANY NA ŚMIERĆ


     Stoisz przed Piłatem, Jezu. Wszystko, co miało się stać dotąd, stało się – zostałeś osądzony, ubiczowany. Tak jak przewidywał plan zniszczenia Ciebie. Tylko dodatek niespodziewany – to korona cierniowa, która na Twojej głowie. Stoisz cały obolały – przez biczowanie, przez tę koronę cierniową. I czekasz na krzyż.
     Doczekać się nie możesz. Bo chcesz być z Bogiem-Ojcem w niebie. Takiego Cię namalował Adam Chmielowski, późniejszy Brat Albert, święty.



Stacja II
JEZUS BIERZE KRZYŻ NA SWOJE RAMIONA


     To jest Twój krzyż. Każdy ma swój krzyż, który zaprowadzi nas do Ojca w niebie. To mówiłeś w swoich kazaniach, jakie głosiłeś w Galilei, w Judei, w Samarii. Każdy ma swój krzyż. Ty też masz swój krzyż. Całkiem realny, fizyczny – bolesny, przygniatający Cię do ziemi.



Stacja III
PIERWSZY UPADEK


     Przeliczyłeś się. Myślałeś, że zaniesiesz ten krzyż na górę Kalwarii na własnych barkach. Upadłeś – tuż zaraz, gdy tylko krzyż spoczął na Twoich ramionach.



Stacja IV
MATKA JEZUSA


     Ona szła cały czas w pobliżu. Teraz skorzystała ze sposobności, żeby się zbliżyć do Ciebie. I przytulić się na moment. Tak jak wtedy, gdy byłeś Dzieckiem i nosiła Cię na rękach, tak teraz przygarnęła Cię do swojego serca.
     Czy Jej coś powiedziałeś – Nie martw się, nie bój się o mnie, ja idę do Ojca. Jeszcze tylko ten wzgórek Kalwarii. Tam jest moje spotkanie z Ojcem.



Stacja V
SZYMON CYRENEJCZYK


     To każdy z nas jest tym Szymonem Cyrenejczykiem. Każdy z nas opiera się, żeby nie brać krzyża, żeby nie mieć krzyża na swoich ramionach, żeby iść lekko przez życie. Przymuszony – bierze krzyż od Ciebie. Idzie z Twoim krzyżem – teraz już swoim krzyżem – na górę Golgoty. Obok niego idziesz Ty, który pomagasz mu dźwigać Twój krzyż – jego krzyż.



Stacja VI
WERONIKA


     Ta, która ulitowała się nad Tobą. Może Cię nawet dotąd nigdy nie spotkała. Może Ciebie zobaczyła po raz pierwszy – zobaczyła człowieka zmordowanego do ostateczności, zlanego krwią, z koroną cierniową na głowie. Chciała Ci pomóc – otarła Twoją twarz chustą, którą ściągnęła z głowy. I my jesteśmy też Weroniką – którzy ocieramy Twoją twarz, swoją chustą. Jest najpiękniejszy obraz dziewczyny, który namalował Rouault kilkoma ruchami pędzla. My jesteśmy jak ta Weronika. Ale i nie jak ta Weronika – bo znamy Ciebie dobrze. Bo idziemy z Tobą przez życie. Od Twojego narodzenia – od swojego narodzenia. Idziemy z Tobą. I teraz ocieramy twarz Twoją naszą chustą.



Stacja VII
UPADEK DRUGI


     Nie pomogła pomoc Cyrenejczyka. Runąłeś na ziemię. A my Cię dźwigamy – modlitwą naszą, współczuciem naszym, miłością naszą.
     Żebyś wstał i szedł dalej, jak najprędzej, na górę Golgoty, gdzie spotkasz Boga – który czeka na Ciebie.



Stacja VIII
PŁACZĄCE NIEWIASTY


     Jerozolima żyła swoim życiem. Kupcy zachwalali swoje towary, błazny tańczyły, żebracy prosili o jałmużnę, na kramach piętrzyły się stosy placków. A one płakały na Twój widok, jak ludzie, którzy potrafią współczuć.



Stacja IX
TRZECI UPADEK


     To stało się na końcu Twojej drogi krzyżowej. Szczyt góry na wyciągnięcie ręki. I my znowu Ciebie dźwigamy – swoją miłością, współczuciem, modlitwą. Nam też pomagają ludzie, gdy upadamy – swoją modlitwą, swoją miłością, swoją troską o nas. My też mamy Cyrenejczyków, którzy pomagają nam iść z krzyżem naszym przez życie. My też mamy matki, które się nami opiekują – na ziemi albo zza grobu. My też mamy Weroniki, które nam pomagają żyć i cierpieć.



Stacja X
OBNAŻENIE


     To już ostatnie czynności przygotowawcze przed Twoją śmiercią. Jeszcze chwila dzieli Cię od tego momentu – jesteś obnażany z szat, które przywarły do Twoich ran.
     Tak i będzie wyglądał nasz koniec życia. My też idziemy do nieba – tak jak Ty. My też mamy swoje obrzędy przygotowawcze przed śmiercią.



Stacja XI
JEZUS PRZYBITY DO KRZYŻA


     To jest Twoje łoże boleści. Łoże śmierci. Każdy z nas ma przewidziany koniec. Każdy ma przewidziany obrzęd śmiertelny. Każdy ma swój krzyż, do którego będzie przybity. Do łoża boleści, łoża śmiertelnego.



Stacja XII
ŚMIERĆ


     To jest ten moment, do którego szedłeś, na który czekałeś całe Twoje życie – i doczekałeś się – śmierci. Spotkania z Ojcem, niebiańskiego szczęścia. Zawierucha radości. Ogrom zachwytu. Burza miłości. Każdy z nas tę samą drogę wykona. I tę samą radość przeżyje – w momencie śmierci, zmartwychwstanie do nowego  życia.



Stacja XIII
ZDJĘCIE Z KRZYŻA


     Twoje ciało w ramionach Matki.
     Właściwie to już Ciebie nie dotyczy. Tyś już u Ojca. Tyś już szczęśliwy. Tyś już uwolniony od wszelkich boleści i cierpień. Tyś odegrał swoją rolę, swoją funkcję spełniłeś. To, coś miał dokonać na ziemi, dokonałeś. Jeszcze będziesz się pojawiał apostołom, aby ich umocnić w wierze, ale to z nieba, nie z ziemi. Twoja Matka jest złączona z Tobą miłością swoją, czułością macierzyńską. W bazylice św. Piotra w Rzymie tak trzyma Maryja w swoich ramionach Twoje ciało, nachylona nad Tobą jakbyś ożył.



Stacja XIV
POGRZEB


     My odwiedzamy Ciebie w Twoim Grobie w Wielkie Piątki, w Wielkie Soboty. Klęczymy przed Tobą, ukrytym w Najświętszym Sakramencie. W ciszy, pokoju, szczęściu – w Twoim szczęściu i w naszym szczęściu. Bo po naszej śmierci my, szczęśliwi, uczestniczyć będziemy w Twoim szczęściu.