ZAKOŃCZENIE REKOLEKCJI



WYTRWAĆ DO KOŃCA


     A gdy pasterze, nacieszywszy się Jezusem, wyjdą ze stajni; a gdy Matka Najświętsza umęczona i utrudzona, złożywszy Dzieciątko w żłobie, zwinie się w kłębek i zaśnie na chwilę; a gdy Józef przysiądzie, żeby odpocząć – wtedy przybliż się do żłóbka Jezusa, wyjmij Go z siana, na którym Go położono, i przytul do siebie. A Jezus uśmiechnie się do ciebie, wyciągnie rączęta. I nie powie nic, ale ty na pewno to poczujesz, na pewno tego doznasz – że On chce ci powiedzieć to jedno tylko zdanie: Dla ciebie się narodziłem. Nie tylko dla ludzkości, nie tylko dla świata. Dla ciebie się narodziłem.
     Później położysz Jezusa na sianie, odejdziesz uszczęśliwiony, wrócisz do swojego życia z tym jednym przeświadczeniem, że już cię nigdy nie opuści ta chwila, kiedyś miał Jezusa w rękach. Ta tajemnica, którą wyraził Jezus: Dla ciebie się narodziłem.
     Później – staniesz się Jego uczniem. Pójdziesz z Nim. Zaprzyjaźniony tamtą chwilą, związany tamtym wydarzeniem, pamiętający to, co się wtedy stało w stajni. Będziesz chodził z Nim, patrzył na to, jak przemienia wodę w wino, jak uzdrawia, wskrzesza, jak mnoży chleb, jak niewidomym przywraca wzrok, a słuch głuchym, jak rozmawia z poganami, z Samarytanami, z celnikami i grzesznikami. I będziesz słuchał tego, co mówi. O tym, że Bóg jest Miłością.
     Potem Go pochwycą. Nie potrafisz zapobiec temu. A może uciekniesz z apostołami. A może wyprzesz się Go jak Piotr. Ale i jak on zapłaczesz. A oni zamkną Jezusa w więzieniu. Potem postawią przed sąd Sanhedrynu, który uzna, że Jezus powinien być zgładzony. Zaprowadzą do Piłata. Ten wyda wyrok śmierci przez ukrzyżowanie. Nie zapobiegniesz temu. Nie przeszkodzisz im. Nie będziesz w stanie. Chociaż chciałbyś temu zapobiec za każdą cenę. I będziesz szedł z Jezusem na Golgotę. Staniesz pod krzyżem i – tak jak trzy niewiasty, tak jak umiłowany uczeń – będziesz przy Nim aż do śmierci. Aż do chwili, gdy Ciało Jego złożą w grobie.
     Ale słyszałeś, boś jest uczniem Jego, jak nieraz mówił: „A po trzech dniach zmartwychwstanę”. A więc będziesz czekał na ten trzeci dzień. I razem z Marią Magdaleną będziesz u grobu. I zobaczysz Go zmartwychwstałego. Jeszcze nie będziesz dowierzał, że to On. Aż wezwie cię po imieniu. Tak jak ją wezwał.
     Jeszcze spotkasz się z Nim w Wieczerniku, w którym będziesz wraz ze zgromadzonymi apostołami. Jeszcze przyjdzie do was nad Jezioro Genezaret. Ale potem przestanie się ukazywać.
     Choć będzie ci w dalszym ciągu towarzyszył na co dzień. Tak jak to obiecał. 
     Bo chce, żebyś twoje życie przeżył jak najlepiej. Żebyś zadania, które ci Bóg wyznacza, wykonał jak najdoskonalej. Żebyś powołań, które masz od Boga, nie zatracił.
     A ty wciąż pamiętaj o tym wydarzeniu ze stajenki betlejemskiej: Dla ciebie się narodziłem. Dla ciebie nauczałem. Tobie chciałem przekazać to wszystko, co jest ci potrzebne do życia. Ciebie chciałem nauczyć mądrości życiowej, miłości, przebaczania. A teraz – czekam na ciebie.
     Bo potem – umrzesz. On przy twojej śmierci będzie przy tobie. Będzie ci towarzyszył. Tak jak przez całe twoje życie. Gdy będziesz konał – będzie cię trzymał za rękę.
     I w ostatnim tchnieniu twojego ziemskiego życia ogarnie cię i wprowadzi do Boga Ojca. Na wieczność szczęśliwą. Do szczęścia, które Bóg przygotował każdemu człowiekowi.


* * *


     Ale teraz, gdy pasterze odejdą, gdy Matka Najświętsza utrudzona położy się na chwilę, gdy święty Józef przysiądzie – podejdź do żłobu, nachyl się nad Jezusem, weź Go w swoje ramiona. A On ci będzie to powtarzał- w czasie Wigilii, Pasterki, przez te dwa dni Świąt – wyraźnie, dobitnie: „Dla ciebie się narodziłem”. Żebyś to usłyszał. Żebyś w to uwierzył i to zachował. Żebyś to wyniósł i wcielił w swoje życie.